reklama
reklama

Niewłaściwa reakcja służb po wypadku na A1? Ziobro mówi o konsekwencjach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KM PSP w Łodzi, TOS

Niewłaściwa reakcja służb po wypadku na A1? Ziobro mówi o konsekwencjach - Zdjęcie główne

Zbigniew Ziobro sprawuje nadzór nad śledztwem dotyczącym wypadku na A1 | foto KM PSP w Łodzi, TOS

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnale Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro podczas wizyty w Łodzi poinformował, że Prokuratur Regionalny w Warszawie zbada postępowanie służb w pierwszych dnia po wypadku na A1, w którym spłonęła rodzina. Chodzi m.in. o niełącznie BMW ze zdarzeniem, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
reklama

Zbigniew Ziobro zapowiada, że jeżeli okaże się, że służby nie działały w prawidłowy sposób, zostaną wyciągnięte konsekwencje. - Taka jest rola szefa - podkreślił. Prokurator Generalny przyznał, że początkowe informacje oraz działania, jakie były podejmowane, wzbudziły wielkie emocje wśród internautów.  - Chciałbym podziękować wszystkim ludziom, którzy angażowali się w tę sprawę i wyrażali swoje wątpliwości i uwagi. Niezależnie od tego, jakie będą ustalenia tego śledztwa, to pokazuje, że ludzie nie są obojętni na krzywdę, dramat i tragedię, która miała tu miejsce, ale też na wątpliwości, które w działaniu służb, czy to policji, czy też prokuratury się pojawiły - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami.   

Działanie służb po wypadku na A1 budził wątpliwości. Prokuratura będzie to wyjaśniać  

Jak dodał, jako Prokurator Generalny w przeszłości  po kontroli pewnych spraw niejednokrotnie, podejmował decyzje, również personalne, łącznie z odwoływaniem szefów jednostek prokuratury.  - Bo miałem na przykład wątpliwości, że niewłaściwie angażowali się w nadzór nad sprawami. W innym wypadku wydawałem polecenia wszczęcia postępowania służbowego wobec takich prokuratorów. Tak jest rola szefa - zaznaczył. 

Ziobro dodał, że jest przekonany, że, od kiedy objął nadzór nad tym postępowaniem, a sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, to ta prowadzona jest w sposób bardzo intensywny.  - Tak, jak należy - zaznaczył.  - Nawet dzisiaj rano miałem relacje, jakie działania są podejmowane w tym postępowaniu i jakie czynności będą podejmowane w najbliższych dniach. Ale mamy ten etap wcześniejszy, który budził wątpliwości i uznałam, że sprawa musi być dogłębnie wyjaśniona i prześwietlona. 

Prokurator Generalny podkreślił również, że jeżeli okaże się, że na początkowym etapie wystąpiły jakieś nieprawidłowości, to na pewno zostaną wyciągnięte stosowne konsekwencje.

Przydzielony Prokurator Rejonowy ma zbadać m.in. kwestię ewentualnych nacisków politycznych oraz wpływowych osób. Chodzi o fakt, że po wypadku, do którego doszło 16 września na A1 niedaleko Piotrkowska Trybunalskiego, policja początkowo podawała, że kierujący samochodem marki KIA z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, w wyniku czego pojazd zapalił się. Strażacy od samego początku mówili, że w zdarzeniu brał udział również drugi samochód - BMW. 

Po wypadku kierowca BMW miał status świadka. Teraz przebywa w areszcie w Dubaju

Tymczasem w internecie szybko pojawiły się różne spekulacje dotyczące wypadku. Zdaniem internautów, kierujący niemieckim samochodem zahaczył o drugi pojazd, jednak policja go broni z powodu jego koneksji.  Policja szybko zaprzeczyła tym informacjom. 

Prokuratura Okręgowa Piotrkowie Trybunalskim, która przejęła nadzór nad śledztwem, głos w tej sprawie zabrała dopiero po dziesięciu dniach. Jak mówiła wówczas prokurator Magdalena Czołnowska kierowca BMW ma status świadka, ponieważ wciąż nie udało się ustalić, przebieg tragedii. 

 BMW prawdopodobnie zahaczyło ten samochód, ale to są hipotezy. Wszystkie hipotezy i wątki, jakie są tutaj brane pod uwagę, są badane i weryfikowane - podkreśliła Magdalena Czołnowska. 

 Dzień później prokuratura poinformowała, że są zarzuty wobec 31-latka.  - Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na wydanie postanowienia o przedstawieniu temu kierowcy zarzutów z artykułu 177 paragraf 2 kodeksu karnego, dotyczących spowodowania wypadku - przyznała prokurator Anna Mosur. 

Mężczyzna nie usłyszał jednak zarzutów, okazało się, że wyjechał z kraju. Został zatrzymany w Dubaju. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama