Zgodnie z obowiązującym prawem, wszelkie koszty zakupu, instalacji i aktywacji nowego licznika powinien ponieść operator systemu dystrybucyjnego. Obejmuje to również niezbędną infrastrukturę techniczną, która może być konieczna do jego prawidłowego działania.
Jednak osoby, które zdecydują się na przyspieszoną wymianę – poza wyznaczonym harmonogramem – muszą zapłacić za usługę z własnych środków. Kwoty nie należą do najniższych. Cennik przykładowych operatorów przedstawia się następująco:
- PGE: 322 zł netto (396,06 zł brutto) dla licznika jednofazowego, 342 zł netto (420,66 zł brutto) dla trójfazowego,
- Tauron: 357 zł netto (439,11 zł brutto), niezależnie od typu licznika.
Czas realizacji standardowego montażu to około 40 minut, podczas których następuje odcięcie napięcia w budynku. Wersja darmowa przysługuje wszystkim odbiorcom w ramach oficjalnego harmonogramu operatora.
Wymogi unijne i polska odpowiedź
Obowiązek wprowadzenia liczników zdalnego odczytu wynika z dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944. Dokument ten zobowiązuje wszystkie kraje członkowskie do wdrożenia systemu inteligentnych liczników, które umożliwiają zdalne i zautomatyzowane odczyty zużycia energii.
W przypadku Polski oznacza to, że do 31 grudnia 2028 roku minimum 80 procent wszystkich punktów poboru energii elektrycznej musi być wyposażone w nowoczesne urządzenia pomiarowe. W szczególności dotyczy to gospodarstw domowych korzystających z klasycznych liczników, podłączonych do sieci niskiego napięcia (do 1 kV).
Modernizacja została podzielona na etapy:
- do końca 2025 roku zdalne liczniki muszą znaleźć się w co najmniej 35 procentach punktów poboru energii,
- do końca 2027 roku – w przynajmniej 65 procentach.
Operatorzy już teraz rozpoczęli działania informacyjne i planistyczne, dostosowując systemy oraz wysyłając powiadomienia o terminach instalacji.
Nowe funkcje, nowe możliwości
Inteligentne liczniki zdalnego odczytu oferują szereg zaawansowanych funkcjonalności, które pozwolą użytkownikowi nie tylko monitorować zużycie prądu, ale też wpływać na jego optymalizację. Jak podaje PGE, urządzenia te:
„umożliwiają pomiar energii w dwóch kierunkach, co eliminuje konieczność wymiany licznika w przypadku przyłączenia odnawialnego źródła energii elektrycznej”,
„zapewniają przekazywanie informacji o przerwach w zasilaniu do OSD”,
„umożliwiają zdalną synchronizację zegara licznika, podczas zmiany grupy taryfowej przez klienta, bez konieczności wizyty przedstawiciela Spółki w domu klienta”,
„udostępniają klientowi dane w czasie zbliżonym do rzeczywistego poprzez interfejs wireless M-Bus 868 MHz – na wniosek Klienta”.
Oprócz bieżącej analizy zużycia energii, odbiorcy zyskają również możliwość rozliczania się w systemie przedpłatowym. W takim wariancie dane są przesyłane do sprzedawcy energii, który następnie przekazuje je zarówno do odbiorcy, jak i do centralnego systemu informacji rynku energii.
Modernizacja infrastruktury technicznej
Zmiany dotyczą również samego kręgosłupa sieci dystrybucyjnych. Do 31 grudnia 2025 roku wszyscy operatorzy mają obowiązek montażu liczników zdalnego odczytu na wszystkich stacjach transformatorowych, które zmieniają napięcie średnie na niskie i stanowią elementy sieci dystrybucyjnej.
Równocześnie ustawodawca nakłada na dystrybutorów obowiązek modernizacji urządzeń zainstalowanych przed 4 lipca 2019 roku. Wszystkie liczniki i systemy odczytowe muszą zostać dostosowane do aktualnych standardów technicznych, zawartych w artykule 11x ust. 2 ustawy – Prawo energetyczne. Termin końcowy tych działań to 4 lipca 2031 roku.
To ogromne przedsięwzięcie logistyczne, które wymaga synchronizacji między operatorami, firmami serwisującymi oraz odbiorcami końcowymi.
Jakie korzyści dla operatorów i odbiorców?
Nowe systemy pomiarowe przyniosą wymierne efekty nie tylko użytkownikom końcowym, ale i dostawcom energii. Dzięki zdalnemu gromadzeniu danych w czasie zbliżonym do rzeczywistego operatorzy będą w stanie dokładniej przewidywać obciążenia w sieci. To szczególnie istotne w kontekście rosnącego udziału odnawialnych źródeł energii w krajowym miksie energetycznym.
Zaletą jest również możliwość szybkiego reagowania na awarie, wychwytywania nieprawidłowości i eliminowania kradzieży energii. W dłuższej perspektywie przekłada się to na stabilniejsze dostawy i potencjalne obniżenie kosztów funkcjonowania systemu, co może mieć przełożenie na rachunki konsumentów.
Inteligencja pod kontrolą
Choć dla wielu użytkowników nowoczesne liczniki to jeszcze nowość, realne korzyści z ich wdrożenia mogą być odczuwalne bardzo szybko. Transparentność, lepsze dopasowanie taryf, a przede wszystkim możliwość bieżącego śledzenia i optymalizacji zużycia – to zmiany, które mogą wpłynąć na codzienne decyzje gospodarstw domowych.
Jednocześnie warto pamiętać, że wcześniejsza wymiana urządzenia może wiązać się z kosztami rzędu nawet 400 złotych. Dla osób, które nie chcą ponosić takiego wydatku, zalecane jest oczekiwanie na montaż zgodnie z harmonogramem dystrybutora.
Niezależnie od decyzji odbiorcy, jedno jest pewne: era inteligentnych liczników zbliża się wielkimi krokami, a ich obecność w polskich domach będzie wkrótce standardem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.