reklama
reklama

Blamaż ŁKS-u Łódź na stadionie im. Władysława Króla. Resovia Rzeszów zabiera na Podkarpacie zasłużony komplet punktów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego zafundowali swoim fanom gorzką pigułkę do przełknięcia na początek weekendu. Ełkaesiacy po katastrofalnym meczu przegrali na własnym obiekcie z Resovią Rzeszów aż 0:3. O tym meczu wszyscy związani z biało-czerwono-białymi będą chcieli jak najszybciej zapomnieć.
reklama

ŁKS Łódź - Resovia Rzeszów. Jak padały bramki?

0:1 (21’) - W bocznym sektorze boiska łatwo rywalowi dał się zwieść Adam Marciniak. Resovia otrzymała rzut wolny, po którym idealnym dośrodkowaniem został obsłużony Aleksander Komor. Zawodnik Resovii z bliskiej odległości głową pokonał Marka Kozioła. Do tego momentu nic nie zwiastowało bramki dla gości. 

0:2 (41’) - Nie da się tego nazwać inaczej niż kabaret w grze defensywnej ŁKS-u. Piłkarz Resovii na leżąco wygrał walkę o piłkę z trzema Ełkaesiakami i zdołał ją „dziubnąć” do Damiana Hilbrychta, który wyprzedził Macieja Wolskiego i w sytuacji sam na sam podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

0:3 (58’) - Katastrofa w defensywie ŁKS-u trwała w najlepsze. Jeden ze stoperów ŁKS-u chcąc wybić piłkę trafił nią w drugiego zawodnika, a piłka spadła pod nogi Hilbrychta, który po raz drugi w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. 

ŁKS Łódź - Resovia Rzeszów. Pozostałe okazje

9’ - Pierwszą naprawdę groźną akcje pod bramką Resovii stworzył podłączający się do akcji ofensywnej Bartosz Szeliga. Grający na lewej stronie defensywy posłał niebezpieczne, płaskie podanie między obrońców, a bramkarza, ale ostatnia instancja Resovii uprzedziła Javiego Moreno. 

19’ - Maksymilian Rozwandowicz wykorzystał gapiostwo gości na własnej połowie i popędził z piłką na bramkę Pindrocha. Defensywny pomocnik Ełkaesiaków szukał chytrego uderzenia przy bliższym słupku, ale golkiper Resovii poradził sobie bez zarzutu. 

25’ - Bardzo bierne zachowanie Ełkaesiaków starał się wykorzystać Marek Mróz, ale jego uderzenie z narożnika pola karnego poszybowało obok słupka bramki Marka Kozioła. 

28’ - Ełkaesiakom bardzo cieżko było przedrzeć się w pole karne Resovii, dlatego często uderzeń z dystansu próbował Rozwandowicz. Po jednym z nich piłka dosłownie o centymetry minęła bramkę Pindrocha.

34’ - ŁKS szybko rozegrał rzut rożny. Piłkę otrzymał Javi Moreno, ułożył sobie piłkę na lewej nodze i posłał bardzo niebezpieczny strzał na bramkę w długi. Branislav Pindroch cały czas był jednak skoncentrowany. 

45+1’ - Daniel Pietraszkiewicz szukał dośrodkowania w pole karne ŁKS-u, ale piłka musnęła jeszcze po drodze któregoś z graczy i o mały włos, a wpadłaby do siatki Marka Kozioła. Golkiper ŁKS-u zdołał ją wybić praktycznie z linii bramkowej. 

55’ - Świetnie z bramki wyszedł Marek Kozioł, który wykorzystał niezdecydowanie Pietraszkiewicza i wygarnął mu piłkę spod nóg.

71’ - Pirulo podciągnął z piłką pod pole karne Resovii, odegrał ją do Moreno, który szybkościowo wygladał dużo lepiej od przeciwnika, ale jego podanie zostało zablokowane przez rywala i trafiło w ręce bramkarza. 

77’ - Najpierw wdarł się w pole karne Pirulo. Strzał Hiszpana został zablokowany ale szczęśliwie trafił pod nogi Rygaarda. Duńczyk przymierzył zza pola karnego, ala Pindroch sparował uderzenie do boku, gdzie czekał już Stipe Jurić. Bośniak także nie potrafił pokonać golkipera Resovii, który momentalnie zerwał się po strzale Rygaarda i kapitalną paradą zatrzymał kolejną próbą Ełkaesiaków. 

82’ - Golkiper Resovii wydawał się niepokonany tego dnia. Trąbka kapitalnym prostopadłym podaniem zaprosił do gry Szeligę, a ten obsłużył płaskim podaniem czekającego w polu karnym Pirulo. Hiszpan uderzył bez przyjęcia, ale kolejną fenomenalną interwencją popisał się Branislav Pindroch. 

90+3’ - Dzieła zniszczenia mógł dopełnić były Ełkaesiak, ale Jakub Wróbel uderzył minimalnie obok lewego słupka bramki ŁKS-u Łódź. 

ŁKS Łódź - Resovia Rzeszów. Bohater meczu

Damian Hilbrycht - Najlepszym zawodnikiem tego spotkania nie mógł niestety zostać nikt z Łódziego Klubu Sportowego. Na pochwałę zasługuje za to cały zespół Resovii. Piłkarze Radosława Mroczkowskiego przez całe 90 minut zachowywali taką koncentrację, o jaką swoich piłkarzy przed meczem prosił Kibu Vicuña. Bez wątpienia jednym z architektów wielkiego triumfu piłkarzy z Podkarpacia był strzelec dwóch goli. Damian Hilbrycht najpierw poszedł do końca i wygrał walkę o pozycję z Maciejem Wolskim, której piłkarz ŁKS-u nie mógł prawa przegrać. W drugiej połowie natomiast idealnie przymierzył w długi róg bramki i ustalił wynik meczu na stadionie im. Władysława Króla. 

ŁKS Łódź - Resovia Rzeszów 0:3 (0:2)
0:1 - Aleksander Komor 21'
0:2 - Damian Hilbrycht 41'
0:3 - Damian Hilbrycht 58'

ŁKS Łódź - Resovia Rzeszów. Wypowiedzi pomeczowe

Zespół zagrał na zero z tyłu. Początek był trochę nerwowy, ale rzadko gra się na takim obiekcie, przy takiej publice. Dobrze pracowaliśmy w defensywie i szukaliśmy swoich szans. Duże gratulacje dla chłopaków. Taki mecz był nam potrzebny, żeby dalej się rozwijać - podsumował trener Resovii, Radosław Mroczkowski 

Niespodziewaliśmy się takiego meczu. Resovia była drużyną lepszą. Mieliśmy piłkę, ale nie wykorzystaliśmy tego co mieliśmy. Musimy skoncentrować się na następnym meczu - mówił Kibu Vicuña

ŁKS: Kozioł - Wolski (Klimczak 46’), Sobociński, Marciniak (Lorenc 74’), Szeliga - Rozwandowicz, Trąbka, Pirulo - Moreno, Gryszkiewicz (Kelechukwu 46’), Janczukowicz (Jurić 46’)

Resovia: Pindroch, Adamski, Komor, Kubowicz (Podhorin 40’), Jaroch - Mróz (Šolijć 54’), Wasiluk, Pietraszkiewicz (Ostrowski 74’), Hilbrycht (Wróbel 54’), Antonik - Stózik (Rostkowski 74’)

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama