Mimo osiągnięcia celu, jakim był awans do I ligi, wadze klubu postanowiły rozstać się z trenerem Marcinem Kaczmarkiem. W chwili powstawania tego tekstu nie wiadomo jeszcze, kto zajmie jego miejsce, ale jedno jest pewne - będzie to szkoleniowiec, który otrzyma bardzo mało czasu na przygotowanie zespołu.
!reklama!
W przyszłość trzeba jednak patrzeć optymistycznie. Widzew, mimo przykrych ekscesów po meczu ze Zniczem Pruszków, nadal jest łakomym kąskiem dla wielu dobrych piłkarzy. Kto by nie chciał regularnie grać dla blisko 18 000 widzów, na pięknym obiekcie, który podczas każdego meczu tętni życiem?
Jak zaznacza Jakub Wawrzyniak, ŁKS rok temu pokazał, że awans rok po roku jest możliwy. Co prawda przy al. Unii zespół był budowany długofalowo, ale to nie oznacza, że to jedyna droga ku temu, by w ciągu dwóch lat awansować z II ligi do ekstraklasy.
– Rywal zza miedzy Widzewa pokazał, że jak najbardziej jest to możliwe. Niemniej jednak zespół jest po kolejnej zmianie trenera. Poziom przeciwników w I lidze na pewno będzie wyższy. Nadzieja w tym, że końcówka sezonu obudziła wszystkich w Widzewie i pokazała, że trzeba mocno się pochylić nad transferami na przyszły sezon – mówił Wawrzyniak, dla portalu Łódzki Sport.
Bardzo dużo będzie zatem zależało od nowego trenera oraz transferów, jakie w letnio-jesiennym okienku transferowym przeprowadzi klub z al. Piłsudskiego. Tym bardziej, że pierwszy mecz o punkty w nowym sezonie Widzew zagra już za miesiąc.
źródło: Łódzki Sport
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.