Marcin Pogorzała w sztabie nowego trenera
Kibu Vicuña przybył do Łodzi bez żadnego ze swoich asystentów. Nowy szkoleniowiec ŁKS-u Łódź będzie pracował wyłącznie z ludźmi, których zastał przy al. Unii Lubelskeij w 2 Łodzi. Marcin Pogorzała, którego zdążyli już polubić kibie biało-czerwono-białych znajdzie się w sztabie hiszpańskiego trenera.!reklama!
Oprócz trenera, która prowdził łódzki klub w barażach, u boku hiszpańskiego trenera będą pracować: Paweł Drechsler, Jacek Janowski, który odpowiedzialny jest za szkolenie bramkarzy, oraz odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne Michał Lewandowski.
ŁKS Łódź i Kibu Vicuña stworzą związek idealny?
Tomasz Salski powiedział, że po przeanalizowaniu rynku trenerskiego wybór nowego szkoleniowca był oczywisty. Według prezesa ŁKS-u trener Vicuña ma podobną filozofię do tego, czego oczekują przy al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi:
- My nie odejdziemy od swojej filozofii. Nie wyobrażamy sobie, że to będzie zmienione w pierwszej drużynie i przyznam się szczerze, że wybór był oczywisty. Nie ma w Polsce wielu trenerów, którzy taki styl oferują. Pan trener na pewno jest gwarantem tego wszystkiego. Chcieliśmy, aby ci młodzi trenerzy mieli osobę z większym doświadczeniem, mentora, od którego będą mogli się uczyć - mówił prezes ŁKS-u.
Do kilku zagranicznych piłkarzy dołączył teraz zagraniczny trener. Tomasz Salski zaznaczył jednak jasno i wyraźnie, że w szatni ŁKS-u powinno się mówić po polsku:
- Trener jest Hiszpanem, ale bardzo dobrze włada językiem polskim. Szatni jest międzynarodowa, ale będziemy zawsze dążyć, żeby mówiło się w niej po polsku i jest to dla nas bardzo ważne. Co innego rozmowy prywatne, czy w gabinecie. Nie wyobrażam sobie, żeby hiszpański trener z Hiszpanami mówił po polsku w swoim gabinecie, ale szatnia to co innego
Kibu Vicuña zrobi to, czego nie udało się poprzednikom?
Kibu Vicuña obejmuje drużynę po tym, jak ta nie zdołała awansować do PKO Ekstraklasy. Hiszpan nie zamierza się tym jednak przejmować i zarzeka się, że drużyna pod jego wodzą będzie walczyć, aby w tej ekstraklasie znaleźć się już za rok:
- Jestem bardzo zadowolony. ŁKS to klub z historią. Niestety dzisiaj nie ma takiej radości, jak mogłaby być, ale będziemy walczyć, pracować i trenować i mam nadzieję, że za rok ŁKS będzie drużyną w ekstraklasie - mówił Hiszpan.
- Spotkałem się z dyrektorem sportowym, Krzysztofem Przytułą i pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Podoba mi się pomysł na ten klub, styl gry, akademia, baza treningowa.
Liczyliśmy oczywiście na ekstraklasę, ale jesteśmy w 1. lidze i zrobimy wszystko, żeby wywalczyć ten awans za rok - dodał trener Vicuña.
Prezes Salski wspominał o pasujących do siebie stylach trenra i ŁKS-u Łódź. Powtórzył to także nowy szkoleniowiec biało-czerwono-białych:
- Mój styl i filozofia gry bardzo pasuje do ŁKS-u. Dla mnie to jest najważniejsze. Zawsze jest coś do poprawy. Nie tylko w ŁKS-ie, ale w każdej drużynie na świecie. Najważniejsze, że ta drużyna ma filozofię i styl - mówił na konferencji trener.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.