ŁKS Commercecon Łódź walczył i dał z siebie wszystko. To nie wystarczyło
Pierwszy set do zapomnienia przez łódzkie Wiewióry. Wyrównana gra toczyła się jedynie na początku, gdy po skutecznym ataku Valentiny Diouf ŁKS prowadził 7:6. Później dwa punkty Kary Bajemy i błąd dotknięcia siatki przez Robertę Ratzke sprawiły, że przyjezdne prowadziły już 10:7. Później rzeszowianki już tylko powiększały przewagę, by wygrać ostatecznie wysoko 25:17.W kolejnej partii Ełkaesianki podniosły rękawice i prowadziły wyrównany bój z wicemistrzyniami Polski. Na samym starcie dużo lepsze były Wiewióry, które prowadziły nawet 7:2, ale Developres szybko odrobił straty. Po ataku Bajemy mieliśmy już remis 9:9. Kolejne minuty były bardzo nerwowe. Kibice i same siatkarki były poirytowane decyzjami arbitrów. Zdaniem Wiewiór przy ataku Valentiny Diouf piłka poszła po palcu Anny Stencel, ale po wideo-weryfikacji punkt przyznano rzeszowiankom. W dalszej fazie drugiego seta Ełkaesianki zaczęły przeważać i przy dobrej postawie Veroniki Jones-Perry wyszły na prowadzenie 19:16. W końcówce było nerwowo, ale najpierw bardzo ważny atak skończyła Julita Piasecka, a piłkę setową wykorzystała Valentina Diouf. 25:23 dla ŁKS-u i w całym spotkaniu mieliśmy remis 1:1.
ŁKS Commercecon nie odpuszczał również w trzeciej partii, ale cały czas klasę pokazywały zawodniczki prowadzone przez Stephane’a Antigę. Rzeszowianki prowadziły po ataku Kary Bajemy już 18:13. Łodzianki wróciły do gry i po zablokowaniu Malwiny Smarzek biało-czerwono-białe prowadziły już tylko 18:19. W końcówce gdy dobrze szło Valentinie Diouf, Roberta Ratzke chciała zaskoczyć i rozegrać akcję na drugą stronę, gdzie była Julita Piasecka. Młoda przyjmująca nie skończyła jednak ataku. Chwilę później brazylijska rozgrywająca ŁKS-u posłała już jednak dwie piłki do Włoszki, ale ta najpierw kiwnęła zbyt lekko, a gdy dostała kolejną szansę, uderzyła w siatkę, dzięki czemu goście z Podkarpacia wygrali 25:21 i ponownie wyszli na prowadznie.
Czwarta część tego starcia mogła być ostatnią w tym sezonie dla ŁKS-u Commercecon Łódź. Łodzianki od samego początku zatem ruszyły na rzeszowianki i prowadziły najpierw 6:2, a chwilę później 8:4. Podopieczne Michała Cichego nie potrafili jednak utrzymać takiego tempa. Julita Piasecka posłała piłkę w aut i ŁKS przegrywał już 11:15. Ta sama zawodniczka została zablokowana również kilka minut później i to dwukrotnie. Developres prowadził wówczas 20:14 i powoli kończył marzenia ŁKS-u o awansie. ŁKS Commercecon Łódź rozpoczął jednak niesamowitą pogoń za wicemistrzyniami. W samej końcówce Developres prowadził 24:23, ale piłkę w górze na remis miała Valentina Diouf. Włoszka posłała jednak piłkę w aut, co ostatecznie zakończyło marzenia łódzkich Wiewiór o mistrzostwie Polski.
Biało-czerwono-białym przyjdzie zmierzyć w rywalizacji o 3. miejsce z kimś z pary Grot Budowlani Łódź - Grupa Azoty Chemik Police. Po pierwszym meczu bliżej meczu o brązowy medal jest rywal zza miedzy ŁKS-u Commercecon. Budowlane przegrały pierwsze spotkanie z mistrzyniami Polski 0:3. Rewanż w poniedziałek o 17:30 w Sport Arenie.
MVP: Kara Bajema
ŁKS Commercecon Łódź 1:3 Developres Bella Dolina Rzeszów
1. 17:25
2. 25:23
3. 21:25
4. 23:25
ŁKS: Ratzke, Alagierska, Grajber, Jones-Perry, Diouf, Witkowska, Maj-Erwardt, Piasecka, Pacak, Sobiczewska, Gajer, Jukoski
Developres: Wenerska, Jurczyk, Blagojević, Bajema, Honorio Marques, Stencel, Szczygłowska, Smarzek, Bińczycka, Witowska
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.