ŁKS Łódź - GKS Tychy. Jak padały gole?
1:0 (20’) - Tosik do Domíngueza, a ten pięknym dośrodkowaniem obsłużył Macieja Radaszkiewicza. Napastnik ŁKS-u głową uderzył futbolówkę, która przełamała ręce Jałochy i wpadła do siatki. Zasłużone prowadzenie gospodarzy.
2:0 (88’) - Emocje w tym spotkaniu zakończył Maciej Wolski. Mateusz Bąkowicz odważnie poszedł między rywali, którzy powalili prawego obrońcę na murawę. Futbolówka trafiła jednak pod nogi Macieja Wolskiego, który strzelił w światło bramki. Piłka odbiła się od jednego z obrońców GKS-u i całkowicie zmyliła Konrada Jałochę.
ŁKS Łódź - GKS Tychy. Pozostałe sytuacje
8’ - Jakub Tosik stracił piłkę tuż pod własnym polu karnym. Piłka trafiła do Łukasza Grzeszczyka, który szukał technicznego uderzenia, ale został zablokowany.
14’ - Świetne wyjście z kontrą ŁKS-u. Pirulo podciągnął akcję kilkadziesiąt metrów i zaprosił do gry Ricardinho, który ładnym zwodem na pełnym biegu minął przeciwnika i posłał mocną piłkę wzdłuż linii bramkowej. Tam w ostatniej chwili futbolówkę wybił jeden z obrońców GKS-u.
18’ - Dobrze wyglądał ŁKS w ostatnich minutach. Moreno znalazł w polu karnym Ricardinho, ten jednak był tyłem do bramki więc odegrał do nabiegającego Domíngueza. Hiszpan technicznie starał się zaskoczyć Jałochę, ale chybił.
25’ - Wołkowicz dośrodkowywał ze stojącej piłki, sytuację chciał wyjaśnić Bartosz Szeliga, ale niefortunnie zgrał piłkę pod nogi Piątka, który bez przyjęcia uderzał na bramkę. Niewygodne uderzenie pewnie jednak obronił Marek Kozioł.
34’ - Bąkowicz dośrodkował w szesnastkę GKS-u, a tam bardzo źle zachował się Sołowiej, który głową zgrał wprost do Pirulo. Hiszpan z 10. metrów uderzył bardzo mocno, ale równie niecelnie.
58’ - Tyszanie dośrodkowywali z rzutu wolnego. W polu karnym ŁKS-u nie pewnie zachował się Jan Sobociński, który niespodziewanie przepuścił piłkę do zamykającego akcję Mańki. Piłkarz gości oddał celny strzał, ale za słaby, by pokonać Marka Kozioła.
62’ - Domínguez oddał piłkę Pirulo przed polem karnym GKS-u, a ten ładnie zawinął piłkę lewą nogą w kierunku dalszego słupka. Konrad Jałocha koniuszkami palców zdołał jednak sparować piłkę na rzut rożny.
76’ - Javi Moreno huknął sprzed pola karnego, ale Konrad Jałocha niepewnie bo niepewnie, ale zażegnał niebezpieczeństwo. Kilkanaście sekund później szczęścia z dystansu próbował Radaszkiewicz, ale ponownie bez powodzenia.
84’ - Antonio Domínguez tym razem uderzał z daleka, ale Hiszpan również minimalnie chybił.
86’ - Fani na Stadionie Króla zamarli, bowiem w kapitalnej sytuacji znalazł się Nowak, który uderzał z okolic 13. metra na bramkę Kozioła. Wydawało się, że nic nie uchroni gospodarzy od straty gola, ale piłkę z lini bramkowej wybił dobrze ustawiony Jan Sobociński.
ŁKS Łódź - GKS Tychy. Wypowiedzi pomeczowe
Cieszę się, że mogłem dołożyć cegiełkę do zwycięstwa. 3 punkty były nam potrzebne i zrealizowaliśmy cel, który został nam postawiony przed meczem. Dzisiaj każdy z nas zostawił serce na boisku i to było widać. Myślę, że prezent dla trenera jest udany - mówił strzelec pierwszej bramki, Maciej Radaszkiewicz.
ŁKS Łódź - GKS Tychy 2:0 (1:0)
1:0 - Maciej Radaszkiewicz 20’
2:0 - Maciej Wolski 88’
ŁKS: Kozioł - Bąkowicz, Koprowski, Sobociński, Szeliga - Tosik (Rozwandowicz 64’), Domínguez, Pirulo (Nowacki 79’) - Moreno, Ricardinho (Wolski 64’), Radaszkiewicz (Jurić 87’)
GKS: Jałocha - Połap (Mańka 46'), Sołowiej, Szymura, Wołkowicz - Kozina (Janiak 64'), Piątek (Steblecki 64'), Grzeszczyk, Żytek, Biel (Nowak 79') - Jaroch (Malec 46')
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.