ŁKS Łódź dalej trwa w kryzysie
Zawodnicy Łódzkiego Klubu Sportowego po bardzo słabej końcówce 2020 roku, dali swoim kibicom nadzieję na dobre wejście w rozgrywki ligowe w roku 2021. Podopieczni Wojciecha Stawowego co prawda przegrali pucharowe starcie z Legią Warszawa, ale pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, walcząc z mistrzem Polski jak równy z równym.!reklama!
Później przyszło łodzianom odrobić zaległe spotkanie z GKS-em Tychy, w którym Ełkaesiacy kompletnie zawiedli. ŁKS przegrał przy al. Unii 0:3 i bardzo komplikuje sobie sytuację w ligowej tabeli. Biało-czerwono-biali nad siódmą Miedzią Legnica mają już tylko 5 punktów przewagi.
ŁKS Łódź jest w stanie powtórzyć dobry występ z 1. kolejki?
Nastroje kibiców zawodnicy Łódzkiego Klubu Sportowego mają okazję poprawić w spotkaniu z Odrą Opole, z którą bardzo gładko wygrali w 1. kolejce sezonu 2020/2021. Łodzianie pojechali do południowo- zachodniej Polski, gdzie po bramkach Michała Trąbki, Samuela Corrala, Pirulo i Łukasza Sekulskiego rozpoczęli swój zwycięski marsz. Pierwszą stratę punktów ŁKS zanotował dopiero w 8. serii gier przeciwko Arce Gdynia, gdzie zremisował 0:0.
ŁKS Łódź - Odra Opole. Sytuacja w ligowej tabeli
Drużyna prowadzona przez Wojciecha Stawowego po porażce z tyszanami zajmuje wciąż jeszcze 2. miejsce w Fortuna 1 Lidze. Jeśli Rycerze Wiosny przegrają piąty mecz z rzędu i szósty w ostatnich siedmiu grach, to przy zwycięstwach GKS-u Tychy, Radomiaka i Górnika Łęczna, Ełkaesiacy mogą spaść nawet na 5. lokatę. W przypadku zażegnania kryzysu i zwycięstwa nad Odrą, łodzianie utrzymają oczywiście pozycję wicelidera, ale o atakowaniu pierwszej Termalici nie ma na razie co myśleć, gdyż między ŁKS-em, a podopiecznymi Mariusza Lewandowskiego jest aż 10 punktów różnicy.
- My na tabele nigdy nie patrzyliśmy. Trzeba patrzyć na każdy najbliższy mecz, on jest dla nas najważniejszy. Tabela liczy się przede wszystkim na koniec sezonu, wtedy jest główne rozliczenie i ta tabela jest istotna. Dzisiaj wszyscy wiemy jak ona wygląda, nie ma po co na nią patrzeć - powiedział Wojciech Stawowy.
Odra Opole natomiast plasuje się na 8. miejscu w stawce z dorobkiem 25 punktów. Najbliżsi rywale Łódzkiego Klubu Sportowego końcówki rundy jesiennej również nie mogą zaliczyć do udanych, bowiem mają oni za sobą cztery mecze bez zwycięstwa, w tym dwie porażki.
ŁKS Łódź - Odra Opole. Wypowiedzi trenerów przed meczem
- Nie wiem czy to będzie spotkanie podobne czy zupełnie inne, to się okaże. Ja jestem pewien tylko jednej rzeczy. Jeżeli moja drużyna, w którą mocno wierze, będzie realizowała dokładnie to, co mamy zaplanowane i wdrożą to w dniu meczowym w życie, to jestem pewny, że zagrają dobry mecz. Nie ma dwóch takich samych spotkań i to na pewno będzie się różniło od pierwszego. Ale chciałbym, żeby różniło się tak, że będzie jeszcze lepsze w naszym wykonaniu niż to, które rozpoczynało rozgrywki - mówił przed meczem Wojciech Stawowy.
- Po tym 0:4 byłem bardzo niezadowolony. Zaczęliśmy budować wszystko od defensywy. Skupiliśmy się na zabezpieczeniu własnej bramki, a dołożyliśmy do tego atuty z przodu. Oczywiście, jeszcze dużo pracy przed nami w kontekście i ataku pozycyjnego i gry z kontrataku. Jesienią potrafiliśmy wygrywać, chociaż nie da się ukryć, że sprzyjał nam terminarz. Teraz zamierzamy poprawić wyniki w starciach z zespołami ze ścisłej czołówki. Chcemy grać bardziej ofensywnie, bo wiem że nie zawsze nasza gra była widowiskowa i wiele spotkań wygrywaliśmy tylko jedną bramką - powiedział z kolei trener drużyny z Opola, Dietmar Brehmer
ŁKS Łódź - Odra Opole
sobota, 27 lutego, godz. 12:40
al. Unii Lubelskiej 2, Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.