ŁKS Łódź szuka szczęścia w Hiszpanii
ŁKS Łódź chce grać piękną i skuteczną piłkę dla oka. Wiadomo, że do tak efektownego stylu, jaki chcą na stałe zaszczepić w DNA łódzkiej ekipy, potrzebni są odpowiedni wykonawcy. Gdzie takich znaleźć, jak nie na Półwyspie Iberyjskim?!reklama!
W ostatnich latach do ŁKS-u przyszło kilku graczy z hiszpańskim paszportem. Dani Ramírez, Carlos Moros Gracia, Antonio Domínguez, Pirulo, a teraz jeszcze Nacho Monsalve. Pierwszego z tej grupy już w klubie nie ma, bowiem gra teraz na chwałę Lecha Poznań, ale lukę po nim w jakiś stopniu zapełnił Pirulo.
Moros Gracia przed kilkoma dniami także rozstał się z biało-czerwono-białymi barwami, ale stan Hiszpanów został utrzymany, gdyż szybko w jego miejsce pojawił Nacho Monsalve. Całość klamrą spiąć ma obecność hiszpańskiego szkoleniowca, Kibu Vicunii
Javi Moreno zastąpi innego Hiszpana?
25 czerwca hiszpańska kolonia przy al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi powiększyła się za sprawą przybycia do klubu byłego zawodnika UD Almerii, Javiego Moreno. 24-latek podpisał z ŁKS-em 3-letni kontrakt i będzie występował na pozycji lewoskrzydłowego.Fani Łódzkiego Klubu Sportowego mają nadzieję, że przybycie drugiego hiszpańskiego piłkarza w ostatnich dniach nie będzie wiązało się z odejściem innego, tak jak w przypadku wspomnianej dwójki Carlos Moros Gracia - Nacho Monsalve.
Cały czas w pamięci kibice ŁKS-u mogą mieć słowa prezesa Tomasza Salskiego, który przyznał, że kluby z ekstraklasy mogą wykorzystać klauzulę w kontraktach piłkarzy z al. Unii, a pierwsze nazwisko, jakie przychodzi na myśl wielu osobom to oczywiście José Antonio Ruiz Lopéz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.