reklama
reklama

Łódź odpłynęła z rozgrywek o Puchar Polski. Bolesne porażki łódzkich zespołów w ćwierćfinałowych pojedynkach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łódź odpłynęła z rozgrywek o Puchar Polski. Bolesne porażki łódzkich zespołów w ćwierćfinałowych pojedynkach   - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Wczorajsze występy łódzkich zespołów w krajowym pucharze były dla fanów kobiecej siatkówki bardzo traumatycznym przeżyciem. Zarówno ełkaesianki jak i siatkarki Grot Budowlanych poległych w swoich starciach sprawiając kibicom obydwu zespołów ogromny zawód.
reklama

Pierwszoligowiec pokazał zęby

O ile w meczu ełkaesianek z ekipą Chemika Police zwycięstwo łódzkiej drużny można by było traktować jako spory sukces, o tyle w pojedynku Grot Budowlanych z zespołem z Jarosławia faworyt to zwycięstwa był tylko jeden. W końcu kiedy wicemistrz Polski udaje się na wojaże do rywala zajmującego 5. miejsce w pierwszej lidze to przed meczem niemalże w ciemno można zakładać, która drużyna ma większe szanse na zameldowanie się w półfinale tegorocznych rozgrywek Pucharu Polski. Niestety wczorajszy pojedynek po raz kolejny udowodnił, że w sporcie zespołowym logika nie ma nic wspólnego z rzeczywistością a zbyt duża pewność siebie może odbić się bardzo nieprzyjemną czkawką. Fani Budowlanych zapewne kiedy dowiedzieli się, że w ćwierćfinale ich ulubienice trafiły na drużynę MKS SAN- Pajda Jarosław zaczęli powoli rozglądać się, za miejscami hotelowymi w Nysie, gdzie jak co roku odbywa się finale four rozgrywek o Puchar Polski. Mało kto przypuszczał, że gospodynie wczorajszego pojedynku tak mocno pokrzyżują plany łódzkich kibiców.

Po pierwszych dwóch setach tętno sympatyków Grot Budowlanych zapewne gwałtownie przyśpieszyło. Przyczyną nagłego wzrostu ciśnienia wśród fanów łódzkiej drużyny były sensacyjnie porażki, których podopieczne trenera Krzyształowicza doznały zarówno w pierwszej, jak i w drugiej partii. W tym momencie zapach wielkiej niespodzianki w hali w Jarosławiu był coraz mocniej wyczuwalny. Łódzkie zawodniczki w dwóch kolejnych setach po zaciętej walce powróciły jednak na właściwe tory i doprowadziły do tie – breaka. I kiedy wydawało się, że wicemistrzynie Polski po wspaniałym pościgu za swoim rywalem pójdą za ciosem i dobiegną szczęśliwe do mety, wtedy gospodynie wczorajszego pojedynku ponownie włączyły wyższe tempo, dzięki czemu sensacyjnie wygrały decydującego seta, mogąc tym samym rozpocząć świętowanie historycznego awansu do półfinału Pucharu Polski.

Ból i upokorzenie

Jeśli w przypadku porażki Grot Budowlanych z zespołem z Jarosławia należy mówić o ogromnej sensacji, to fiasko rywalizacji ełkaesianek z ekipą Chemika Police trzeba nazwać prawdziwą katastrofą. Obrończynie tytułu najlepszej drużyny w kraju dostały wczorajszego wieczoru piekielnie bolesną lekcję siatkówki. I oczywiście można powiedzieć, że w roli nauczyciela wystąpił zespół, który w tym sezonie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, pokonując z dużą łatwością każdego napotkanego na swojej drodze przeciwnika. Jednak porażka popularnych „Wiewiór” nie byłaby tak dotkliwa, gdyby nie styl w jakim podopieczne trenera Cucciariniego ją poniosły. W środę w Policach używając nomenklatury piłkarskiej byliśmy świadkami gry do jednej bramki. Na parkiecie oglądaliśmy prawdziwe show w wykonaniu zawodniczek Chemika, które tak naprawdę tylko w pierwszym secie napotkały jakikolwiek opór ze strony łódzkich zawodniczek. Dwie kolejne partie to była prawdziwa kanonada policzanek, który nie okazały żadnej litości dla swojego przeciwnika. Na dodatek Biało – Czerwono – Białe popełniały niewymuszone błędy dopisując tym samym do konta rywalek darmowe punkty.

Żeby oddać sprawiedliwość łódzkim zawodniczkom trzeba jeszcze raz podkreślić, że w ćwierćfinale musiały zmierzyć się z zespołem grającym obecnie najlepszą siatkówkę w naszym kraju. I zapewne nikt nie miałby najmniejszych pretensji do popularnych „Wiewiór” gdyby wczorajszego wieczoru po zaciętej i równorzędnej walce schodziły z parkietu pokonane. Niestety patrząc na wydarzenia jakich byliśmy świadkami, wydaje się, że ełkaesianki białą flagę wywiesiły jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra.

Pozostaje mieć nadzieje, że wczorajsze porażki łódzkich zespołów będą dla nich bolesną nauczką na przyszłość i, że w zbliżających się pojedynkach obie ekipy zmażą złe wrażenie jakie zostawiły po sobie podczas pucharowych meczów.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama