ŁKS Łódź ściągał Duńczyka z wielkimi nadziejami
Mikkel Rygaard został sprowadzony do ŁKS-u Łódź w styczniu tego roku z FC Nordsjælland. Początkowo rozważano ściągnięcie Duńczyka na al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi po zakończeniu sezonu, ale w klubie nie chcieli tracić czasu, a 30-letni pomocnik miał pomóc biało-czerwono-białym w szybkim powrocie do elity po spadku z PKO Ekstraklasy.!reklama!
Rzeczywistość odbiegała jednak stanowczo od nadziei z jakimi przyjeżdżał do Łodzi Mikkel Rygaard. Były zawodnik Superligaen zaliczył z przeplatanką na piersi 17 spotkań, w których zaliczył 1 bramkę i jedną asystę, a do samej gry duńskiego pomocnika było sporo zastrzeżeń.
- Minione pół roku było dla mnie czasem wzlotów i upadków. Wiadomo, że przychodziłem, aby pomóc w awansie do ekstraklasy. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, ale jeszcze tego nie zrobiłem. Naprawdę chcę zaprezentować kolegom z zespołu, fanom i wszystkim, którzy kochają tę drużynę, pełnię swojego potencjału. To jest to, co chcę zrobić w nadchodzącym sezonie - powiedział dla klubowej telewizji Mikkel Rygaard.
Pomocnik ŁKS-u Łódź potrzebował czasu?
Przeprowadzka z Danii do Polski nie była prostą rzeczą dla piłkarza, który prawie całą karierę spędził w swoim rodzinnym kraju. Małym wyjątkiem jest tutaj 1,5-roczny pobyt w angielskiej drużynie Charltonu Athletic:
- Dużo rzeczy złożyło się na to, że do tej pory nie pokazałem tego, na co mnie stać. Po przyjeździe do Polski potrzebowałem trochę czasu, żeby odnaleźć się w nowej kulturze. Musiałem sprowadzić tutaj swoją dziewczynę. Rozmawiałem z naszym fizjoterapeutą, który powiedział mi, że obcokrajowcy potrzebują może pół roku, żeby się tu zaaklimatyzować. Wtedy wydawało mi się to głupie, ale teraz widzę, że to była prawda. Też potrzebowałem tego czasu - wyjaśnił Duńczyk.
ŁKS Łódź może liczyć na Duńczyka w nadchodzącym sezonie?
Zawodnik, który w grudniu skończy 31 lat zadeklarował, że teraz jest już gotowy, aby pokazać najlepszą wersję Mikkela Rygaarda:
- Myślę, że nadszedł moment zwrotny. Czuję się w Polsce na tyle pewnie, że mogę teraz pokazać wszystkim, co potrafię. Ten obóz dużo mi pomógł, bo dzięki niemu poznałem lepiej innych graczy - przyznał pomocnik ŁKS-u.
Rygaard został zapytany również, czy nie żałował przenosin do Łodzi. Duńczyk niejednokrotnie był krytykowany za swoją postawę na boisku drugiego poziomu rozgrywkowego w Polsce, a wiązano z nim ogromne nadzieję po transferze z duńskiej ekstraklasy:
- Ani przez moment nie żałowałem decyzji o przenosinach do Polski. Potrzebowałem takiego wyzwania. Chciałem pomóc drużynie i spróbować czegoś innego niż w Danii i jestem naprawdę szczęśliwy - dodał doświadczony zawodnik.
30-latek podkreślił też, że po przyjściu do ŁKS-u był nieco zaskoczony bardzo twardą grą rywali, chociaż wiedział wcześniej, czego może się spodziewać:
- Wszyscy powtarzali, że gra jest fizyczna, wszyscy chcą walczyć i naprawdę to widać. Ludzie mówili mi o tym wcześniej, ale i tak fizyczność w tej lidze trochę mnie zaskoczyła - zdradził Mikkel Rygaard.
Kibicom ŁKS-u pozostaje liczyć, że skoro duński pomocnik sam przyznaje, że po trudnym procesie aklimatyzacji w zespole, jest już gotowy, aby pokazać swój najlepszy futbol, to da Łódzkiemu Klubowi Sportowemu mnóstwo cennych punktów swoimi asystami.
W kilku spotkaniach minionej kampanii Rygaard pokazał łódzkim fanom, że ma naprawdę dobrze ułożoną nogę. Widać to było zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Teraz biało-czerwono-białym pozostaje liczyć, że były gracz FC Nordsjælland zacznie to robić regularnie przez cały sezon.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.