reklama
reklama

Nie było rewanżu. ŁKS wraca do Łodzi bez punktów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nie było rewanżu. ŁKS wraca do Łodzi bez punktów - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPodopieczni trenera Kazimierza Moskala przegrali z Lechem Poznań 0:2. Obie bramki dla gospodarzy padły w drugiej części spotkania.
reklama

Pierwsze dziesięć minut spotkania należało do Lecha, który od początku starał się narzucić łodzianom swój styl gry. Poznaniacy rozgrywali futbolówkę, a ŁKS nie był w stanie jej odebrać rywalom. Z minuty na minutę gra jednak co raz bardziej się wyrównywała. W 16. minucie na listę strzelców próbował wpisać się Pedro Tiba, ale jego strzał z dystansu okazał się niecelny. Pięć minut później łodzianie starali się odpowiedzieć uderzeniem Pirulo, ale Hiszpan uderzył zbyt lekko i bramkarz Lecha nie miał problemów z obroną tego strzału.

W 27. minucie Darko Jevtić znakomicie uderzył, ale jeszcze lepszą obroną popisał się golkiper ŁKS-u. W kolejnych fragmentach znów to Lech dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie był w stanie zaskoczyć obrony gości. W 35. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Christian Gytkjaer, który po błędzie obrońców uderzył głową, ale ponownie czujny między słupkami okazał się być Arkadiusz Malarz. Do przerwy żadna z ekip nie zdołała zdobyć bramki.

reklama

Druga połowa zaczęła się od ataków ŁKS-u, ale w akcjach trenera Moskala brakowało tego co zwykle, czyli ostatniego podania. W kolejnych fragmentach, to Lech bardziej naciskał, ale skutecznie bronił się ŁKS. W 59. minucie defensywa łodzian w końcu pękła i poznaniacy wyszli na prowadzenie za sprawą Joao Amarala, który minął dwóch ełkaesiaków i oddał precyzyjny strzał w lewy róg bramki Arkadiusza Malarza. Było 1:0 dla gospodarzy i Kolejorz mógł kontrolować przebieg gry. ŁKS starał się odpowiedzieć, ale praktycznie każdą akcję ofensywną kończył niecelnym uderzeniem z dystansu, a to zdecydowanie za mało, żeby myśleć o korzystnym rezultacie.

W końcówce spotkania dwukrotnie arbiter musiał przerwać zawody, ponieważ kibice odpalili środki pirotechniczne. W związku z tym zostało doliczonych aż 9 minut. W trzeciej minucie doliczonego czasu, Lech zdołał zadać łodzianom decydujący cios, strzelając na 2:0. Zdobywcą gola był Kamil Jóźwiak, który wykorzystał znakomite podania Jakuba Kamińskiego w pole karne. Rycerze Wiosny mimo kolejnych prób akcji ofensywnych, nie byli już w stanie w żaden sposób odpowiedzieć. W ostatnich minutach meczu zaliczali mnóstwo strat, widać było, że opadli już z sił i najchętniej zeszliby do szatni. Spotkanie zakończyło się więc pewną wygraną Lecha. 

reklama

Lech Poznań – ŁKS Łódź 2:0 (0:0)
1:0 – Joao Amaral (59.)
2:0 – Kamil Jóźwiak (90.) 

Lech: van der Hart - Satka, Dejewski, Rogne, Kostevych, Amaral (70. Kamiński), Tiba (85. Moder), Muhar, Jevtić, Puchacz (65. Jóźwiak), Gytkaer.

ŁKS: Malarz – Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak, Ramirez, Piątek, Guima, Wolski (72. Trąbka), 20. Pirulo (85. Ratajczyk), Sekulski (75. Radionov).

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama