Rycerze Wiosny do pierwszej straconej bramki grali bardzo dobrze. Po utracie gola, coś niepokojącego wkradło się w ich szeregi. Potrafiła to wykorzystać Wisła, która skarciła łodzian za najmniejsze błędy w defensywie.
Trener Kazimierz Moskal jest zawiedziony, bowiem ŁKS nie pokazał dobrej gry, tak jak we wczesniejszych spotkaniach. Szkoleniowca boli także utrata aż czterech bramek:
- Miło jest zawsze jak przyjeżdzam na stadion Wisły, ale tylko przed meczem, bo po już tak nie jest. Przegraliśmy wysoko, myślę, że Wisła wygrała zasłużenie, ale nie wiem czy my zasłużyliśmy na aż tak wysoką porażkę. Chcieliśmy grać otwarty futbol, początek meczu wskazywał na naszą przewagę, po bramce mieliśmy jakieś problemy i źle to się skonczyło - skomentował trener Moskal.
Opiekun łodzian uważa, że na wynik mogły miec wpływ dwie kluczowe sytuacje, które mieli jego podopieczni, a nie zdołali ich wykorzystać:
- Chciałbym wymienić dwa kluczowe momenty tego spotkania. Końcówka pierwszej połowy, kiedy po odbiorze Sekulski źle zagrał i to odebrało nam okazję do tego, żeby wyrównać. Później początek drugiej połowy, kiedy przy wyniku 2:0 chcieliśmy jeszcze mocniej ruszyć, ale Dani Ramirez nie wykorzystał syutacji. Jest to dla nas bolesna porażka, tym bardziej, że jest to trzecia z rzędu i myślę, że musi minąć kilka dni, żebyśmy przełknęli tę przegraną - wyjaśnił szkoleniowiec.
Trener Wisły chwalił postawę swoich przeciwników, mimo tego, że dali sobie wbić cztery bramki nie strzelając przy tym ani jednej. Cieszy się również, że jego zespół strzelił tyle bramek w jednym meczu:
- Trudno nie kryć zadowolenia po zwycięstwie 4:0. OCzywiście wynik jest wysoki, ale jakość rywala była naprawdę duża, bo ŁKS prezentuje się naprawdę bardzo dobrze od początku sezonu - powiedział trener Stolarczyk, po czym dodał - Gratulacje dla mojego zespołu, bo wytrzymał napór łódzkiego klubu i to co najważniejsze, strzelił cztery bramki. Wczesniej nie potrafiliśmy osiągnąć tak wysokiego wyniku. Duże słowa uznania dla mojej drużyny, a także dla kibiców, którzy wspierali Wisłę głośnym dopingiem - zakończył szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.