Już w pierwszych minutach swoją przewagę zaznaczyły Wiewióry, które punktowały swoje rywalki dzięki bardzo dobrej zagrywce Lany Ščuki. Przy stanie 2:6 o czas musiał poprosić Maciej Biernat. Wydawało się, że ŁKS będzie uciekał z wynikiem, ale Budowlane nie odpuszczały. Ełkaesianki prowadziły już 22:17, ale między innymi dwóm asom serwisowym Marty Pół niebisko-biało-czerwone złapały kontakt z rywalkami (21:22).
Emocje w Sport Arenie sięgały zenitu
Wiewióry potrafiły wyjść na prowadzenie 24:21, ale dzięki Melis Durul Budowlane doprowadziły do gry na przewagi. Po ogromnym zamieszaniu ze zmianami w zespole ŁKS-u i kilkuminutowej przerwie w grze, Kamila Witkowska jak gdyby nigdy nic weszła w pole zagrywki i popisała się asem serwisowym, co dało jej drużynie wygraną 26:24.Początek drugiej partii należał do Budowlanych, które prowadziły 4:2. Później jednak gospodynie tego meczu pozwoliły rozegrać się ŁKS-owi, co zaowocowało wynikiem 11:6 dla Wiewiór. Chociaż Budowlane bardzo chciały, to tym razem nie udało im się doprowadzić do szalonej końcówki.
Dobre wejście w seta
ŁKS pewnie wygrał 25:18. Grot Budowlani Łódź bardzo dobrze weszli w seta nr trzy. Niebiesko-biało-czerwone prowadziły 8:5 po udanym ataku Julii Kąkol. Kilka minut później skutecznie została zablokowana Zuzanna Górecka, a podopieczne Macieja Biernata prowadziły już 13:8. Zawodniczki z betką na koszulkach rozgrywały tego seta koncertowo.Po kolejnym już ataku Julii Kąkol w tym spotkaniu Budowlane prowadziły 20:13, a o czas musiał poprosić Alessandro Chiappini.
Relacja na podstawie artykułu z Łódzkiego Sportu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.