reklama
reklama

Trener Legii Warszawa: „ŁKS Łódź jest na najlepszej drodze, aby w przyszłym sezonie grać w PKO Ekstraklasie". Czesław Michniewicz ma rację w przypadku łódzkiego klubu?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Trener Legii Warszawa: „ŁKS Łódź jest na najlepszej drodze, aby w przyszłym sezonie grać w PKO Ekstraklasie". Czesław Michniewicz ma rację w przypadku łódzkiego klubu? - Zdjęcie główne

Czy ŁKS Łódź jest na dobrej drodze, aby awansować do PKO Ekstraklasy?

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Łódzki Klub Sportowy przegrał w 1/8 finału Pucharu Polski, ale szkoleniowiec łodzian, Wojciech Stawowy jest zadowolony z postawy swoich zawodników. Trener ŁKS-u żałuje natomiast błędów indywidualnych, które kosztowały jego drużynę awans do ćwierćfinału. Zdaniem szkoleniowca Legii, ŁKS jest na najlepszej drodze, aby grać w przyszłym sezonie w PKO Ekstraklasie. 
reklama

Łódzki Klub Sportowy jest na dobrej drodze, aby awansować do PKO Ekstraklasy?
Kilka dobrych słów o Łódzkim Klubie Sportowym powiedział trener gości, Czesław Michniewicz. Zdaniem szkoleniowca Legii Warszawa, ŁKS jest na dobrej drodze, aby awansować do PKO Ekstraklasy:

- Wiedzieliśmy, że to będzie spotkanie o wysokiej kulturze gry i że akcję będziemy budować my, akcje będzie budować ŁKS. Wiedzieliśmy, że nie będzie to gra oparta na długich wykopach od bramkarza czy od stoperów i zbieranie drugich piłek. Akcje były płynne i tego się spodziewaliśmy. Myślę, że ŁKS jest na najlepszej drodze, aby grać w przyszłym sezonie w ekstraklasie, bo ma naprawdę ciekawą drużynę i zespół, który potrafi grać piłką, utrzymywać się  przy niej i kreować sytuacje. Dzisiaj to pokazał - dodał od siebie Czesław Michniewicz.

!reklama!

Błędy indywidualne łódzkich zawodników kosztowały ŁKS awans?
Łodzianie zaczęli bardzo dobrze. Pierwsze 10 minut spotkania zdecydowanie należało do ŁKS-u, który wysoko zakładał pressing i sprawiał, że drużyna z Warszawy miała problemy, aby przenieść grę na połowę ŁKS-u. Wystarczyła jednak tylko jedna chwila nieuwagi, niedokładne zagranie Macieja Wolskiego i to Legioniści otworzyli wynik meczu w 14. minucie:

- Pomimo tego, że przegrywamy to spotkanie, ja jestem zadowolony z gry swojego zespołu. Mieliśmy dużo dobrych momentów. Szczególnie początek meczu, gdzie swoją agresywną grą troszkę zaskoczyliśmy Legię. Później spotkanie trochę się wyrównało i miało takie różne fazy. Były momenty, w których Legia dominowała, były momenty, w których dominowaliśmy my - podsumował mecz trener ŁKS-u, Wojciech Stawowy. 

Łodzianie stracili dzisiaj trzy bramki, których jednak wcale stracić nie musieli. Jak zauważa szkoleniowiec Rycerzy Wiosny, były to gole stracone po błędach, których dało się uniknąć:

- Martwi mnie, że straciliśmy bramki po prostych błędach. Szczególnie bramkę pierwszą i trzecią. Uważam jednak, że masz stał na dobrym poziomie i wysoko zwiesiliśmy poprzeczkę mistrzom Polski - dodał Wojciech Stawowy.

- Zdarzyły się dzisiaj błędy indywidualne. Każdy człowiek jest człowiekiem i te błędy czasami popełnia. Ważne jest, żebym ja te błędy widział i umiał na nie zareagować i ważne żeby umiał także zareagować zawodnik, bo nie są to sytuacje trudne do wyeliminowania. Wyciągając z tych błędów wnioski nie powinniśmy więcej takowych popełniać, chociaż mogą pojawić się inne błędy, ale nikt z popełniania błędów nie jest zwolniony, bo jesteśmy tylko ludźmi - podsumował grę obronną swojego zespołu Wojciech Stawowy. 

Debiuty w ŁKS-ie Łódź. Wszyscy piłkarze łódzkiej drużyny pokazali się z dobrej strony?
Ełkaesiacy bramki stracili, ale dwie udało się też strzelić. Jedną z nich popisał się Piotr Janczukowicz, który debiutował w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego w meczu o stawkę:

- Cieszę się bardzo z jego debiutu i gry jaką zaprezentował. Przechodził trudne momenty w Turcji, jeżeli chodzi o aklimatyzację z innym sposobem treningu, innym sposobem gry. Dzisiaj pokazał, że naprawdę jest zawodnikiem, na którego mogę liczyć - skomentował występ młodzieżowca trener ŁKS-u. 

Oprócz Janczukowicza szansę debiutu dostali dzisiaj także Mikkel Rygaard i Adam Marciniak, z których trener Stawowy również jest zadowolony, aczkolwiek wydaje się, że po Duńczyku można spodziewać się jeszcze lepszej gry:

- Uważam, że i Mikkel i Adaś Marciniak zagrali bardzo dobre zawody. Są to zawodnicy, którzy dużo dobrego wnieśli w meczu z Legią, a wnosić będą jeszcze więcej, jeśli chodzi o naszą grę. Oni też potrzebują czasy, żeby się z zespołem zgrać. To dla nas było świetne przetarcie przed ligą - powiedział szkoleniowiec Rycerzy Wiosny. 

Trener ŁKS-u Łódź szykował się na dogrywkę
W pucharowym starciu z Legią trener łodzian dokonał zaledwie jednej zmiany. W 85. minucie w miejsce Michała Trąbki pojawił się Łukasz Sekulski:

- Uważałem, że korekty w tym meczu nie były potrzebne, aż do momentu, w którym jedna z nich nastąpiła. Był taki moment w tym spotkaniu, po strzeleniu bramki na 2:2, że zaczęliśmy mocno cisnąć Legię i przeważać, a zmiany w takim momencie mogą tylko pewne rzeczy popsuć. Rysowała się dogrywka i musielibyśmy takie korekty poczynić, a też należy pamiętać, że my inaugurację sezonu ligowego mamy dopiero przed sobą. Legia jest w rytmie meczowym już od dwóch kolejek i to też pewnie odbiłoby się w dogrywce, jeżeli chodzi o przygotowanie motoryczne - skomentował brak zmian trener Stawowy. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama