Widzew Łódź pokonuje mistrza Polski na jego terenie
Od samego początku lepiej piłką operowali gospodarze, ale to Widzew Łódź miał przewagę na skrzydłach, gdzie często konstruowali swoje akcje ofensywne. Efekt tego przyszedł już w 9. minucie, gdy Ernest Terpiłowski wypatrzył Karola Danielaka, a ten strzałem przy bliższym słupku pokonał Artura Rudko.Później kilka razy groźnie zrobiło się pod bramką Henricha Ravasa. Najpierw świetnym prostopadłym podaniem popisał się Dani Ramírez, a technicznym uderzeniem okienka bramki szukał João Amaral. Portugalczyk nieznacznie jednak chybił. 10 minut później Ravasa przed stratą bramki uchroniła poprzeczka.
Kilka minut później Radosław Murawski przejął piłkę po stracie Widzewa na własnej połowie i z dystansu starał się zaskoczyć golkipera z Łodzi, ale Ravas wyciągnął się jak struna i sparował uderzenie na rzut rożny. Do przerwy Zarówno bramkarz, jak i obrona Widzewa stali na wysokości zadania.
Po zmianie stron podopieczni Janusza Niedźwiedzia wytrzymali ledwie 6 minut. Wtedy rezerwowy Lecha, Adriel Ba Loua zagrał niezbyt skomplikowaną piłkę z głębi pola, ale linia obrony Widzewa Łódź o dziwo nie potrafiła sobie z tym zagraniem poradzić. Swoje „3 grosze” dołożył też Wasyl Łytwynenko, rezerwowy golkiper zespołu z Łodzi. Szereg nieporozumień w łódzkiej ekipie wykorzystał Norbert Pacławski z Lecha.
Chwilę później Pacławski miał kolejną szansę po strzale głową, ale tym razem nie udało mu się wykorzystać biernej postawy defensorów Widzewa. Czerwono-biało-czerwoni odgryźli się po rzucie rożnym. Zaledwie 7 minut po stracie gola, Widzew ponownie wyszedł na prowadzenie. Piłkę przy odrobinie szczęścia do siatki Lecha wpakował debiutant w łódzkim zespole, Mateusz Żyro.
Swoje szanse miał jeszcze wprowadzony z ławki Kristoffer Hansen, ale Norweg dwukrotnie w odstępie kilku chwil przegrywał pojedynki z bramkarzem Kolejorza.
Ostatnie kilkanaście minut to już bardzo spokojna i typowo sparingowa gra z obydwu stron. Widzew nie namęczył się, utrzymując korzystny rezultat do samego końca, a Lech niespecjalnie w tym przeszkadzał.
Widzew Łódź sprawdził nowych graczy w boju
Oprócz wspomnianego Mateusza Żyro, który rozegrał 73. minuty przy Bułgarskiej, swoje debiuty zaliczyli także Serafin Szota i Juljan Shehu. Oboje rozegrali cała drugą część meczu. Serafin Szota nie popisał się przy straconym golu do spółki z Wasylem Łytwynenko, ale ogólnie jego występ należy zapisać na plus. Albańczyk z kolei nie miał zbyt wiele pracy w środku pola, ale kilkakrotnie mogliśmy oglądać jego ponadprzeciętną technikę. Z pewnością z całej trójki Janusz Niedźwiedź będzie miał sporo pożytku w nadchodzącym sezonie PKO Ekstraklasy.
Lech Poznań 1:2 Widzew Łódź
0:1 - Karol Danielak 9'
1:1 - Norbert Pacławski 51'
1:2 - Mateusz Żyro 58'
Lech: Rudko (Bednarek 46’) – Pereiera (Kornobis 46’), Czerwiński (Olejnik 46’), Milić (Pingot 46’, Tuduruj 76’), Rebocho (Douglas 46’), Sýkora (Ba Loua 46’), Murawski (Czekała 46’), Ramírez (Wolski 46'), Velde (Pacławski 46’) – Amaral (Gogół 46’) – Ishak (Sobiech 46’)
Widzew: Ravas (Łytwynenko 46’) – Stępiński (Szota 46’), Żyro, Kreuzgriegler (Stępiński 73′) – Danielak (Nunes 73′), Terpiłowski (Shehu 46’), Lipski (Gołębiowski 46’), Kun (Lipski 87’), Nunes (Zieliński 46’) – Pawłowski (Montini 73′), Guzdek (Hansen 46’)
CZYTAJ TEŻ: Kibice Widzewa Łódź wspierali drugą drużynę w finale. Rekord frekwencji przy al. Piłsudskiego 138 [zdjęcia]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.