Łodzianka na szydełku wykonuje maskotki
Misie, króliczki, buciki, kocyki - większe i mniejsze. Wszystkie cieszą oczy.
- Tak na poważnie robię maskotki od 2020 roku - zaczyna w rozmowie z TuŁódź Zorina Vykhovanets. - Wykonywałam je jeszcze w Ukrainie. Tego nauczyła mnie moja mama. Już jako dziecko haftowałam krzyżykiem, robiłam kwiaty z koralików. Kilka lat temu zobaczyłam zabawki z dzianiny w Internecie i chciałam spróbować sama. Na początku mi nic nie wychodziło, ale z czasem się udało.
Wykonanie jednej maskotki trwa od jednego do dwóch dni, ale pod warunkiem, że nie robi się nic innego. A wiadomo, że sen też jest potrzebny, więc czas ten się wydłuża do 3-4 dni. Pani Zorina stara się, by jej prace były wyjątkowe i niepowtarzalne. Wykonuje je według podobnego schematu, dzięki temu mają wyjątkowy styl. Z racji tego, że wykonanie maskotki jest czasochłonne, kobieta ma już grono stałych klientów, na nowych nie zawsze jest bowiem czas.
Zorina Vykhovanets w Łodzi mieszka od blisko dwóch lat. Pochodzi z Ukrainy, z miejscowości Winnica. W naszym mieście kobieta mieszka z mężem. Jak mówi, tu ma przyjaciół, poznaje też nowe osoby.
- Gdy przyjeżdżałam do Łodzi wiedziałam, że zostanę tutaj na dłużej - dodaje kobieta.
W tej chwili łodzianka spodziewa się dziecka. Szykuje dla niego wyjątkową wyprawkę. Będą nie tylko maskotki, ale również kocyki, buciki i ubranka. Jej prace można podziwiać w mediach społecznościowych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.