Łodzianie chętnie pomagają ukraińskim zwierzakom
Pani Joanna prowadzi gabinet weterynaryjny znajdujący się przy ulicy Limanowskiego 132. Z facebookowego profilu dowiedzieliśmy się o zorganizowanej tam zbiórce darów dla zwierząt z Ukrainy – karmy dla psów i kotów, obroży, smyczy, a także transporterów niezbędnych do przywiezienia zwierząt do Polski. Jak narodził się pomysł zorganizowania zbiórki? „To była moja szybka decyzja. Uznałam, że nie ma co jedynie oglądać i słuchać złych wiadomości, tylko trzeba tam jechać i pomóc”, mówi pani Joanna. Na reakcję ze strony łodzian nie trzeba było długo czekać. Liczba przyniesionych do gabinetu podarunków przerosła oczekiwania organizatorów.
„Akcja spotkała się z natychmiastowym odzewem. Udało nam się zebrać tyle darów, że mieliśmy problem z dostaniem się do gabinetu. Otrzymaliśmy artykuły zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi. Wspierający nas dostarczyli nawet kanistry z benzyną” – mówi pani Joanna.
Pani doktor w podróż do Ukrainy wyruszyła wraz z panem Piotrem Bławatem. Droga nie obyła się bez komplikacji - niestety spotkali się z trudnościami między innymi ze strony polskich służb – „Traktowano nas trochę jak przemytników, a zwierzaki jak towar”. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i zarówno organizatorzy akcji pomocowej, jak i ich podopieczni bezpiecznie dotarli na miejsce. Sytuacja na granicy jest niezwykle trudna. Pani Joanna opowiedziała o uchodźcach przechodzących na polską stronę – zmęczonych i zagubionych, wielu z nich musiało spakować swój dobytek w jedną torbę i w pośpiechu opuścić swoje domy. „Pomagaliśmy zarówno ludziom, jak i zwierzętom. Tam nawet najdrobniejszy gest pomocy ma znaczenie” – podsumowuje.
Weterynarz z Bałut pomaga zwierzakom z Ukrainy. Skąd trafiły do Polski?
Skąd pochodzą uratowane zwierzaki, które przyjechały do Polski? Przed transportem do naszego kraju znajdowały się w schroniskach, wiele z nich straciło też domy gdy wybuchła wojna.
„Zwierzęta przywieźliśmy z Łucka i z prywatnego schroniska we Włodzimierzu, prowadzonego przez małżeństwo. Oprócz swoich zwierzaków przygarnęli też te zostawione przez ewakuujących się mieszkańców czy po prostu błąkające się i przestraszone”.
Ile psów i kotów z Ukrainy udało się przetransportować do Polski? Pani doktor trudno było podać konkretną liczbę, jednak w sumie było to około 120 zwierzaków. Po stronie polskiej odbierane są one przez przedstawicieli schronisk i organizacji i przewożone do różnych miast, skąd możliwa jest ich adopcja. Kilka z uratowanych psiaków trafiło także do Łodzi – dwie suczki i trzy szczeniaki bardzo szybko znalazły nowe domy. Na ratunek czekają jednak kolejne zwierzęta.
„W niedzielę dostałam informację o 50 kolejnych czekających na adopcję psach i kotach. Dostaję i udostępniam ich zdjęcia, teraz staramy się najpierw znaleźć im tutaj domy, a dopiero później wybierzemy się do Ukrainy z drugim transportem. Zachęcam do adopcji nie tylko ukraińskich, ale też polskich zwierzaków - znajdą dom, a w schroniskach będą zwalniać się miejsca dla kolejnych przywiezionych” – tłumaczy pani Joanna.
Zbiórka w gabinecie przy Limanowskiego trwa dalej. Osoby, które chcą ją wesprzeć mogą przynosić dary, które zostaną przekazane podczas kolejnych organizowanych przez panią Joannę wypraw do Ukrainy. Zdjęcia zwierząt do adopcji znajdują się na facebookowym profilu gabinetu wetrerynaryjnego Joanny Kubus.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.