Środki ochrony
W ostatnich latach podjęto kilka zauważalnych kroków do zwalczania cyberprzestępczości. Po pierwsze, to tzw. silne uwierzytelnianie kont bankowych, polegające na wprowadzeniu uwierzytelniającego kodu SMS podczas logowania czy wykonania transakcji. Po drugie, to ustawianie mocnych haseł. Wiele stron internetowych teraz wymaga właśnie takich haseł, zawierających co najmniej jedną dużą literę, jedną liczbę i jeden znak specjalny, typu $. Po trzecie, wdrożono cyfrowe podpisy kwalifikowane do załatwienia spraw przez internet.Niemniej jednak, trzeba się uzbroić również w inne środki bezpieczeństwa. Wśród nich nadal jest sieć VPN (Virtual Private Network, czyli wirtualna sieć prywatna). Taka sieć bezpiecznie szyfruje wszystkie cyfrowe dane użytkownika w internecie, dodatkowo nadając mu inny adres IP. Dzięki temu można anonimowo przeglądać internet, a nawet omijać regionalne ograniczenia na niektóre internetowe treści (które powstały wskutek rządowej cenzury bądź też praw autorskich).
5 największych cyberataków i wycieków danych 2020 roku
W ubiegłym 2020 roku odnotowano znaczącą liczbę obszernych i dotkliwych cyberataków. Zapewne najbardziej poważnym z nich stał się cyberatak na rząd federalny USA, w wyniku którego ucierpiały 10 federalnych departamentów oraz co najmniej 200 organizacji na świecie. Cyberatak (czasem zwany Sunburst), wykryty w grudniu, ale rozpoczęty jeszcze w 2019 roku, celował przeważnie w łańcuch dostaw (tzw. supply chain attack) Microsoft. Ostatecznie hakerzy uzyskali dostęp do maili i innych dokumentów urzędników, oraz do logowania i tzw. uwierzytelniania federacyjnego (federated authentication). Według wielu ekspertów, za cyberatakiem stoi grupa powiązana z rosyjskim rządem. Zdaniem ekspertów, całkowite usunięcie wpływu hakerów może potrwać kilka lat, o ile wszystkie dostknięte sieci nie zostaną w całości wymienione.Wśród innych dotkliwych cyberataków i wycieków danych ubiegłego roku można wymienić jeszcze cztery. W lutym zhakowano 440 milionów wewnętrznych wpisów firmy Estée Lauder. W kwietniu zhakowano 160 tysięcy kont graczy Nintendo poprzez system logowania oraz dane techniczne, takie jak kody źródłowe gier. 15 lipca doszło do zhakowania 130 zweryfikowanych kont celebrytów na Twitterze celem wyłudzenia pieniędzy w postaci bitcoinów. W przeciągu kilku minut na konto hakerów trafiło w przeliczeniu około 110 tysięcy dolarów. Jak na razie, zatrzymano 3 osoby. We wrześniu zaś doszło do dość rzadkiego i zabawnego przypadku. Twórcom złośliwego oprogramowania Cerberus (bankowego konia trojańskiego) nie udało się sprzedać prywatnie jego kod źródłowy za 100 tysięcy dolarów. Postanowili więc opublikować go za darmo dla innych hakerów, co stało się swego rodzaju dobrowolnym wyciekiem danych.
Na szczęście, jak na razie żaden cyberatak nie doprowadził do katastroficznego załamania gospodarki czy ładu społecznego. Jednak trzeba zawsze uwzględniać taką ewentualność, bo pomysłowość cyberprzestępców nie stoi w miejscu, a ich możliwości szerzą się w miarę rozwoju technologii. Już niedługo uczenie się na błędach stanie się zbyt niebezpieczne i kosztowne.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.