reklama
reklama

Bez roboty, bez zasiłku - o tym się nie mówi, a liczby nie kłamią. Co się dzieje z pracą w Łodzi?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Canva

Bez roboty, bez zasiłku - o tym się nie mówi, a liczby nie kłamią. Co się dzieje z pracą w Łodzi? - Zdjęcie główne

Ponad 16 tys. łodzian nie ma pracy. W urzędach ofert brak | foto Canva

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźTo nie jest pomyłka. To sztywne dane. Według najnowszych danych Urzędu Statystycznego w Łodzi, na jedną ofertę pracy przypada aż 35 bezrobotnych! W maju urzędy miały zaledwie 465 propozycji zatrudnienia, a osób szukających pracy aż 16 290. Jakby tego było mało, prawie 90 procent zarejestrowanych nie ma prawa do zasiłku.  Miasto stacza się w dół w ogólnopolskich rankingach. Gorzej jest tylko w Szczecinie i Wrocławiu.
reklama

W Łodzi na jedną ofertę pracy przypada aż 35 osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Jeszcze rok temu było ich 16. Co to oznacza w praktyce?  Ofert jest dramatycznie mało, pod koniec maja dostępnych było ich zaledwie 465. Tymczasem osób, które chcą pracować i czekają na szansę, jest ponad 16 tysięcy.

Bezrobocie rośnie, tego nie da się ukryć

Nie trzeba być analitykiem, żeby zauważyć, że w mieście coś się zatrzymało. Choć urzędowe dane pokazują, że stopa bezrobocia w Łodzi utrzymuje się na poziomie 4,8 proc. (w analogicznym okresie ubiegłego roku - 4,5 proc., czyli mniej), to inne liczby pokazują coś zupełnie innego. W porównaniu z majem 2024 roku bezrobotnych przybyło o ponad tysiąc osób. To stanowi wzrost o 6,8 proc.

reklama

Ulice niby takie same - tramwaje jeżdżą, ludzie w sklepach, dzieci w przedszkolach. Ale wystarczy popytać. Niemal każdy zna kogoś, kto ostatnio stracił pracę, rozsyła CV i nie dostaje odpowiedzi. Bezrobocie przestaje być statystyką. Staje się codziennością. Przecież nie wszyscy, którzy tracą pracę, zgłaszają się do urzędu. Wśród nich są osoby, które np. nie mają prawa do zasiłku, bo pracowali na umowę zlecenie, a nie potrzebują ubezpieczenia, bo są "dopisani" do ubezpieczenia pracującego małżonka. Rejestracja niczego im nie daje, więc nie zawracają sobie tym głowy.

- Analizując dane widzimy tylko wartość - około 5 procent (bezrobocie rejestrowane), a z kim nie rozmawiamy mówi, że szuka pracy i nie może znaleźć… Niestety, stopa bezrobocia opiera się na danych, tymczasem wiele osób nie jest formalnie zarejestrowana jako bezrobotne, mimo że nie mają pracy i chcieliby pracować

reklama

- mówi Katarzyna Szkopiecka, rzecznik prasowy Urzędu Statystycznego w Łodzi.

Jednocześnie też, nie wszyscy zarejestrowani bezrobotni rzeczywiście są pracą zainteresowani. Część osób rejestruje się tylko po to, aby mieć prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej, zasiłku dla bezrobotnych, innych świadczeń lub szkoleń.

Rynek pracy się kurczy

Łódź. Miasto niemal 650-tysięczne, a nowych ofert pracy - 1484. To wszystko, co wpłynęło do urzędów pracy w maju. Na koniec miesiąca zostało 465 dostępnych miejsc pracy. To nie są liczby z miasteczka na Podlasiu, tylko z serca Polski. I nie są to oferty z wysokiej półki. Często to praca fizyczna, na krótki czas, z marną pensją. Wiele z tych ofert nie oferuje nic więcej niż najniższa krajowa.

reklama

Ranking nie kłamie

Zestawienie dużych miast pokazuje, jak dramatycznie wygląda pozycja Łodzi. Stopa bezrobocia: 4,8 proc. Na pozór niewiele, ale wystarczy rzut oka na inne ośrodki:

Katowice - 1,2 proc.

Warszawa - 1,4 proc.

Gdańsk - 2,7 proc.

Poznań - 3,0 proc.

Lublin - 4,1 proc.

Tylko Wrocław (4,7 proc.) i Szczecin (6,7 proc.) wypadają gorzej.

Firmy tną etaty

Łódzki rynek pracy dosłownie się kurczy. W maju przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 131,4 tys. osób. W ciągu miesiąca zniknęło ponad 1000 etatów. W ciągu roku - jeszcze więcej. W najgorszej sytuacji są osoby pracujące w przemyśle. Tu zatrudnienie spadło aż o 3,9 proc. Podobnie w gastronomii, hotelarstwie, transporcie i w branży IT.
Dramatycznie rośnie liczba osób, które tracą pracę nie z własnej winy. W maju aż 17,5 proc. nowo zarejestrowanych bezrobotnych to osoby zwolnione z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. Dla porównania, rok temu było to tylko 3 proc. Wzrost jest kilkukrotny i trudno go tłumaczyć sezonowością czy przypadkiem. To kolejny znak, że firmy zaczęły ciąć koszty i nie mamy już rynku pracownika. 

reklama

Bez pracy, bez zasiłku

Tu dochodzimy do najbardziej ponurej statystyki: ponad 86 proc. bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku. To oznacza, że ponad 14 tysięcy osób w Łodzi jest bez pracy, bez dochodu i bez żadnego systemowego wsparcia.

W praktyce to oznacza jedno - rosnącą biedę. Tę, której jeszcze nie widać na każdym rogu, ale już słychać w tramwajach i autobusach, gdzie ludzie narzekają, że nie starcza im do pierwszego, a pracy znaleźć nie mogą, choć wysyłają po 300 CV.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo