reklama

Budowa tunelu w Łodzi znów zagrożona? PKP podważa termin, wykonawca odpowiada

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PBDiM

Budowa tunelu w Łodzi znów zagrożona? PKP podważa termin, wykonawca odpowiada - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

Czy tarcza ruszy w styczniu? | foto PBDiM

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźNa początku listopada padła bardzo konkretna deklaracja: 16 stycznia 2026 roku tarcza TBM „Katarzyna” ma ponownie ruszyć pod Łodzią. Datę przyjął do wiadomości wykonawca tunelu średnicowego, Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego. PKP Polskie Linie Kolejowe odniosły się jednak do tej zapowiedzi w tonie dalekim od entuzjazmu. W ocenie inwestora, termin nadal jest nierealny, a wykonawca nie podejmuje działań, które mogłyby go urealnić. Wykonawca z kolei podkreśla, że trwają mediacje i wciąż brak kluczowych regulacji prawnych.
reklama

Brak przepisów, spór o pieniądze i mieszkańcy

Choć mediacje rzeczywiście trwają, to sytuacja prawna stoi w miejscu. Nadal nie ma bowiem przepisów, które pozwoliłyby PKP PLK wykupić kamienicę, pod którą zatrzymała się tarcza, co umożliwiłoby ominięcie protestów mieszkańców, obawiających się o bezpieczeństwo własnych mieszkań, a jednocześnie dałyby wykonawcy podstawę do wdrożenia planu wzmocnienia fundamentów.

O zmianę ustawy dopiero w poniedziałek wystąpił senator Krzysztof Kwiatkowski, zapowiadając prace nad nowelizacją. Bez nich inwestycja stoi. Dosłownie i w przenośni.

Między wykonawcą i inwestorem od miesięcy toczą się też rozmowy o finansowanie zabezpieczenia budynku, pod którym osunął się grunt. Nie wiadomo, kto miałby pokryć koszty wzmocnienia. Maszyna może ruszyć dopiero wtedy, gdy wszyscy lokatorzy wyrażą zgodę albo gdy kamienica zostanie wykupiona.

reklama

Co dokładnie mówi PKP PLK?

W komunikacie biura prasowego spółki czytamy:

„PLK SA jako Zamawiający oczekuje przedstawienia przez Wykonawcę podjętych działań zmierzających do uruchomienia drążenia w terminie 16.01.2026 r., zgodnie z deklaracją złożoną przez PBDiM na ręce posłów z ziemi łódzkiej oraz przedstawicieli Ministerstwa w czasie komisji sejmowej. Na dziś nie widzimy wystarczających działań Wykonawcy w zakresie utrzymania realności tego terminu. Czekamy na dalsze kroki Wykonawcy, w tym w zakresie deklarowanych kontraktowo przez niego działań formalno-prawnych.”

- pisze Rafał Wilgusiak, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.

Rzecznik zaznacza także:

„Analizujemy i aktywnie wspieramy wszelkie procesy, w których moglibyśmy wesprzeć Wykonawcę: dokonaliśmy już płatności bezpośrednich Podwykonawcom na kwotę około 250 mln zł.
Działając w granicach prawa i umowy, PLK SA przyspieszyła procesy analityczne oraz mediacyjne i jeszcze w listopadzie przedstawi Wykonawcy propozycję mediacyjną.”

reklama

Kluczowy tydzień dla łódzkiego metra?

Tymczasem w piątek, 28 listopada, w Prokuratorii Generalnej odbędą się kolejne mediacje między PKP PLK a PBDiM. Rozmowy ciągną się od ponad dwóch lat i dotyczą zwiększenia finansowania inwestycji oraz nowego harmonogramu prac.

To może być jeden z najważniejszych tygodni dla budowy „łódzkiego metra”. Tym bardziej więc zastanawia, dlaczego PKP PLK akurat teraz podważa styczniowy termin.

Wykonawca odpowiada

PBDiM w przesłanym do TuLodz.pl stanowisku podkreśla, że realizuje kontrakt z pełną odpowiedzialnością i na bieżąco informuje PKP PLK o stanie prac. Liczy jednak na „solidarność w działaniach” ze strony inwestora. Firma przypomina, że od 2023 roku czeka na decyzję w sprawie waloryzacji kontraktu i że z własnych środków wyłożyła już 600 mln zł, by utrzymać ciągłość robót, ale nie jest w stanie dalej samodzielnie finansować inwestycji.

reklama

Jak wskazuje wykonawca, celem mediacji jest urealnienie wartości kontraktu do cen, które wzrosły po pandemii i w wyniku wojny w Ukrainie. PBDiM zaznacza, że gdyby rozmowy o waloryzacji nie trwały tak długo, PKP PLK nie musiałaby przejmować płatności wobec podwykonawców. Jednocześnie -  jak podkreśla - koszty te i tak są później potrącane z faktur wykonawcy, który dodatkowo jest obciążany karami umownymi.

W sprawie zabezpieczenia budynków przy al. 1 Maja 19, 21 i 23, wykonawca sukcesywnie przedstawia nowe propozycje. Firma informuje, że przedstawiała już różne warianty techniczne i formalnoprawne, ale dotąd nie uzyskały one akceptacji inwestora lub inżyniera kontraktu. Po rezygnacji PKP z przebudowy fundamentów PBDiM zaproponował rozwiązania tymczasowe (m.in. stalowe ściągi), które mogłyby działać wraz z iniekcjami cementowymi.

reklama

- Mamy gotowość, by wrócić na plac budowy w pełnym zakresie, ale potrzebujemy jasnych deklaracji po stronie wykonawcy. Jesteśmy w stałym kontakcie i liczymy, że mediacje pozwolą dokończyć tunel w ustalonym terminie

- mówi Piotr Grabowski, rzecznik PBDiM Mińsk Mazowiecki.

Z kolei dyrektor PBDiM, Mariusz Serżysko, zapewnia, że firma jest zdeterminowana, aby domknąć inwestycję:

- 16 stycznia jest aktualny, natomiast wszystkie czynności powinny się wydarzyć. Mówimy o mediacji, mówimy o tym, żeby projekt jak najszybciej przenieść na skalę realizacyjną, ponieważ było w sumie 7,5 km tuneli, zostało 980 metrów, czyli mówiąc o wiarygodności czy o chęci dokończenia.

Wykonawca podkreśla, że styczniowa data jest możliwa wyłącznie przy spełnieniu szeregu warunków po obu stronach umowy. Ostatni harmonogram zakłada start TBM w styczniu 2026 r., ale dopiero po wzmocnieniu budynków. PBDiM zaznacza, że czeka na decyzję PKP w sprawie wyboru wariantu zabezpieczeń oraz na formalne zgody potrzebne do wejścia na plac budowy.

- Problemy administracyjne zamawiającego związane z wykupem budynku lub jego dodatkowymi wykraczającymi ponad kontrakt wzmocnieniami wydają się możliwe do rozwiązania dopoiero dzięki opracowanym zmianom w ustawie o transporcie kolejowym, o czym w tym tygodniu informował senator Krzysztof Kwiatkowski. Zmuszeni jesteśmy  czekać na wskazanie przez inwestora, który z zaproponowanych pomysłów ma zostać wprowadzony.

Spółka wyraża nadzieję, że mediacje zakończą się niebawem i umożliwią dokończenie inwestycji.

Dwa miliardy złotych i rosnące koszty

Wartość inwestycji przekroczyła już 2 mld zł, z czego ok. 600 mln zł dołożył wykonawca, min. na pokrycie kosztów wynajmu mieszkań dla wysiedlonych lokatorów zawalonej kamienicy.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo