Łódź walczy z dziurawymi ulicami. Na razie przegrywa
Od przeszło tygodnia drogowcy pracują na łódzkich ulicach, aby uporać się z dziurami w nawierzchni powstałymi po noworocznej odwilży. Prace wykonano już w ponad 100 lokalizacjach.Łódzkie drogi w ostatnim czasie spowiło wiele ubytków w nawierzchni. Marznący deszcz powoduje spękania asfaltu i powstawanie dziur.
- Drogowcy przygotowali długą listę ulic na których wykonane zostaną zabezpieczenia jezdni. Ich realizacja potrwa jeszcze przez następne kilkanaście dni. Ponadto obecna pogoda sprzyja niestety powstawaniu nowych ubytków. Jednak drogowcy zapewniają, że wszystkie wymagające łatania drogi zostaną w najbliższym czasie załatane - informują przedstawiciele Urzędu Miasta Łodzi.
Z miejskich danych wynika, że od 10 stycznia ekipy łatające ubytki pojawiły się na przeszło 100 ulicach w całym mieście, wykorzystując do załatania 170 ton masy bitumicznej.
Między innymi prace wykonywano na Aleksandrowskiej, Szczecińskiej, Strykowskiej, Lutomierskiej, Kaczeńcowej, Marysińskiej, Telefonicznej, Przybyszewskiego, Hetmańskiej, Olechowskiej, Dostawczej, Pomorskiej, Giewont, Śląskiej, Wróblewskiego, Paradnej, św. Wojciecha, Strażackiej, Matek Polskich, Nowe Sady, Zielonej, Krakowskiej, Rąbieńskiej, Złotno, Sanitariuszek, Sterlinga, Wigury, Północnej czy Zelwerowicza.
Kierowcy z Łodzi o naprawionych ulicach: „Już jest, jak było wcześniej, czyli tragicznie”
Niestety rzeczywistość dość szybko weryfikuje jakość także tych naprawionych jezdni. Kierowcy żalą się, że położona masa bitumiczna, która ma łatać dziury w drogach, nie spełnia swojego zadania.
„Na Strykowskiej łatali we wtorek, a jezdnia już kruszeje”, „Dokładnie tak, „posmarkane”, bo trudno to nazwać naprawionym, co niektóre większe kratery i już jest jak było wcześniej, czyli tragicznie”, „Jest gorzej niż przed. Dziury i nowe odłamki tej masy. W każdej chwili kogoś to może zranić”, „To nawet 24h nie wytrzymuje. Potem nie dość że są dziury to jeszcze odłamki. Ci co płacą za taką fuszerkę powinni to za darmo sprzątać” - komentują zdenerwowani kierowcy.
Miasto zapowiada, że drogowcy będą kontynuowali prace i w najbliższych dniach załatają dziury na kolejnych ulicach. To jednak tylko doraźne rozwiązanie.
- W okresie zimowym prace z wykorzystaniem asfaltu lanego (metoda na gorąco) oraz masy mineralno-bitumicznej (metoda na zimno) wykonywane są doraźnie w celu zabezpieczenia jezdni, przed uszkodzeniem samochodu na skutek wjechania w ubytek - tłumaczy Tomasz Andrzejewski z łódzkiego ZDiT-u. - Prace te nie mają pełnych właściwości, które daje naprawa nawierzchni czy jej wymiana. Dlatego też co roku wykonywane są liczne remonty i przebudowy dróg - dodaje.
Łódzcy kierowcy muszą więc uzbroić się w cierpliwość. Łódzkie ulice niegdyś wykonane na polnym kamieniu i trylince, cechuje nadmierna eksploatacja i szybkie zużycie, co przyczynia się do powstawania ubytków. Dopiero kompleksowe remonty niemal wszystkich dróg w Łodzi pozwolą zapomnieć o dziurach i zniszczonych z ich powodu samochodach. Ale na to trzeba jeszcze poczekać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.