Główną intencją deklarowaną przez włodarzy miasta było ograniczenie hałasu generowanego przez fajerwerki. Pokaz cichych dronów przy głośnej muzyce miał mniej stresować zwierzęta, które bardzo boleśnie przeżywają tego typu wydarzenia, jak sylwestrowa noc. Tymczasem w mieście fajerwerków nie zabrakło, a pokaz dronów na ich tle wypadł… raczej mizernie.
Trzeba odnotować, że to pierwszy taki pokaz nie tylko w Łodzi, ale i w Polsce, a pewnie i w Europie. Warto dodać, że organizatorzy musieli zmierzyć się z pogodą, która nie gwarantowała sukcesu. Opady śniegu, deszczu czy silny wiatr wyeliminowałyby pokaz. Na szczęście w Łodzi udało się wszystko przeprowadzić zgodnie z planem.
Tymczasem w dalekiej Azji pokazy dronów przedstawiały daleko większe widowisko już wcześniej a tradycyjne fajerwerki na świecie mają się dobrze. Czy trzeba to zmieniać? Odpowiedź pozostawiamy widzom.
Komentarze (0)