W 43 minucie meczu Ramirez bez kontaktu z rywalem upadł na murawę i nie był w stanie kontynuować gry. Hiszpana zabrała karetka, a jego miejsce zajął Thiago Ceijas. Kiedy medycy zabrali piłkarza z boiska, uwaga wielu zwróciła się na nieprawidłowo założony kołnierz ortopedyczny.
Firma medyczna przeprasza
Dani Ramirez, pomocnik ŁKS, podczas meczu stracił przytomność. Po udzieleniu pomocy na murawie został przetransportowany do szpitala. Widok zawodnika znoszonego z murawy wywołał wśród kibiców wiele emocji, nie tylko z powodu nagłego omdlenia Ramireza, ale także przez kołnierz ortopedyczny.Sytuacja była żywo komentowana w mediach społecznościowych. Odniósł się do niej także łódzki klub.
Zdrowie i bezpieczeństwo uczestników meczu to dla nas priorytet, dlatego w związku ze zdarzeniem, do którego doszło podczas niedzielnego spotkania, o wyjaśnienie poprosiliśmy firmę odpowiedzialną za zabezpieczenie medyczne zawodów.
- poinformował klub w mediach społecznościowych.
Firma odpowiadająca za zabezpieczenie medyczne podczas meczu ŁKS Łódź na stadionie Króla wystosowała przeprosiny.
Firma przyznała, że popełniono błąd i to nie jeden
W trakcie udzielania pomocy medycznej zawodnikowi drużyny ŁKS Łódź - Daniemu Ramirezowi, który zasłabł pod koniec pierwszej połowy zawodów, został popełniony błąd, który polegał na nieprawidłowym założeniu kołnierza ortopedycznego. Składamy to na karb ludzkiego błędu pracownika medycznego, który chcąc udzielić szybkiej pomocy kontuzjowanemu zawodnikowi, choć intencje miał oczywiście jak najlepsze, prawdopodobnie pod wpływem emocji, wynikających z okoliczności (mecz w obecności 15 tys. widzów) popełnił błąd. Nie miało to wprawdzie wpływu na ówczesny stan zdrowia zawodnika, ale ta nieprofesjonalna sytuacja nie powinna mieć miejsca.
- napisała w oświadczeniu firma.
Błąd miał zostać naprawiony od razu po przeniesieniu zawodnika do karetki, a Ramirez trafił do najbliższego szpitala.
Przyznajemy również, że zaniedbaniem ze strony pracownika medycznego było założenie tego dnia odzieży z sygnaturą Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego, z czego również wyciągniemy konsekwencje a osobne przeprosiny skierowaliśmy do wspomnianej WSRM, która nie miała nic wspólnego z zabezpieczeniem tego meczu, podobnie jak do firmy Falck Medycyna, od której wypożyczona została karetka typu »P«.
- dodają w oświadczeniu.
Jednocześnie firma zapewnia, że wszyscy pracownicy posiadają odpowiednie kompetencje, a do ich pracy nie było zastrzeżeń, choć interweniować musieli niemal na każdym spotkaniu ŁKS Łódź.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.