Spalarnia śmieci Łódź. Mieszkańcy protestują przeciw planom budowy spalarni na Widzewie
Już w połowie lipca kilkadziesiąt osób wzięło udział w specjalnym spotkaniu, które zapoczątkowało serię zgromadzeń, podczas których mieszkańcy Łodzi wyrażali swój sprzeciw wobec planów budowy spalarni na łódzkim Widzewie.
- Zarządzanie odpadami w naszym mieście to farsa. Zamiast wyasygnować odpowiednią kwotę i przeprowadzić tak porządną przecież inwestycję gdzieś z dala od siedlisk ludzkich na obrzeżach Łodzi, Hanna Zdanowska i jej ekipa, za wszelką cenę chcą zaoszczędzić i co rusz próbują mieszkańcom poszczególnych lokalizacji wcisnąć śmierdzący problem - twierdzą przeciwnicy budowy.
- Planowany Zakład Odzysku Energii nie będzie klasyczną spalarnią odpadów komunalnych, ale będzie spalał jedynie kaloryczną frakcję resztkową powstałą w procesie recyklingu odpadów komunalnych, to tzw. pre-RDF – czyli paliwo powstałe po wyodrębnieniu ze śmieci frakcji bio (odpowiedzialnej za zapachy) oraz tych wszystkich elementów, które nadają się do ponownego wykorzystania i recyklingu. Pre-RDF z uwagi na swoją wartość kaloryczną, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie może być składowany, ale może posłużyć np. w elektrociepłowni jako substytut węgla do produkcji ciepła i prądu - odpowiada Robert Warchoł z Veolii.
- My się nie poddamy. Poruszymy niebo i ziemię, aby do tej inwestycji nie doszło. Będziemy zwracali się z prośbą o pomoc do łódzkich posłów na Sejm RP, do wojewody i Urzędu Marszałkowskiego - mówią mieszkańcy, którzy nie zgadzają się na budowę spalarni na Widzewie.
Spalarnia śmieci na Widzewie. Sprawa trafi do sądu?
- Łódź potrzebuje Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów, jest ona elementem efektywnego systemu gospodarki odpadami. Brak takiej instalacji wpływa na koszty całego systemu, a w konsekwencji na wysokość opłat ponoszonych przez mieszkańców za odbiór odpadów komunalnych. Potrzebę budowy instalacji dostrzegają również mieszkańcy - twierdzi Robert Warchoł.
Protestujących łodzian to jednak nie przekonuje. Teraz swoje nadzieje na zatrzymanie inwestycji wiążą ze skierowaniem sprawy do sądu.
- Jest szansa na zatrzymanie budowy spalarni. Miasto popełniło błędy w procedurze wydawania pozwoleń i zgody na budowę. Jest prawniczka, która zajmie się sprawą - napisał na Facebooku Daniel Walczak z Partii Zieloni.
Aby jednak pokryć koszty sądowe i adwokata potrzebne jest około 15 tys złotych. W serwisie zrzutka.pl ruszyła zbiórka funduszy na ten cel.
Czy spalarnia śmierci na Widzewie jest potrzebna?
Mieszkańcy są podzieleni. Zdaniem jednych, taka spalarnia pozwoli łodzianom zaoszczędzić pieniądze za wywóz śmieci oraz za prąd. Opozycjoniści twierdzą, że powstanie spalarni będzie szkodliwe nie tylko dla klimatu, ale także okolicznych mieszkańców.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.