reklama
reklama

Po kilku latach wędrówki wrócił do Łodzi. W tych miejscach można dziś spotkać księdza Michała Misiaka

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. ks. M. Misiak

Po kilku latach wędrówki wrócił do Łodzi. W tych miejscach można dziś spotkać księdza Michała Misiaka - Zdjęcie główne

Ksiądz Misiak pracuje obecnie jako kapelan w Szpitalu Bonifratrów w Łodzi. | foto arch. ks. M. Misiak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Ksiądz Michał Misiak, po kilku latach wędrówki po świecie, wrócił do Łodzi i zaczął pracę w naszym mieście. Co teraz robi? Tradycyjnie postawił przed sobą wiele ambitnych zadań do realizacji.
reklama

Na jego powrót czekało wielu łodzian. Księdza Michała Misiaka ponownie może zobaczyć na ulicach naszego miasta. Czym się teraz zajmuje, jakie pomysły realizuje? Po czterech latach medialnej ciszy zgodził się nam o tym opowiedzieć. 

Ksiądz Michał Misiak ponownie w Łodzi. Gdzie go można spotkać? 

Od 1 listopada 2023 roku ksiądz Michał Misiak pracuje jako kapelan w Szpitalu Zakonu Bonifratrów św. Jana Bożego w Łodzi. - Moja praca polega na towarzyszeniu ludziom, którym jest ciężko w chorobie. Chodzę po szpitalnych salach, od łóżka do łóżka, wysłuchuję, żartuję, modlę się – mówi.

 Czasem obejrzę mecz z pacjentem, a po meczu poprosi on o spowiedź. Uczestniczę w cierpliwym zbliżaniu się Boga do człowieka. W parafiach dociera się tylko do 20 % społeczeństwa, w szpitalu mam okazję spotkać się również z pozostałymi 80%. To dla mnie radość, zwłaszcza, że lubię trudne rozmowy. Co ciekawe, trudniejszy kontakt jest często z osobami religijnymi. Łatwiej mi przekazać Ewangelię o Jezusie Odkupicielu osobom niewierzącym niż osobom zamkniętym na osobisty kontakt z Bogiem właśnie przez swoją religijność – dodaje. 

Duchowny przyznaje, że gdy pyta pacjenta przy jego łóżku, czy może się z nim pomodlić, ten zazwyczaj, zamiast się modlić, tylko odmawia modlitwy. - Recytuje „Ojcze nasz”, czy „Zdrowaś Mario", a gdy kończy, pytam go jeszcze raz: „Czy możemy się pomodlić? Nie tylko odmówić modlitwy czy litanie, ale pomówić z Bogiem?” I wtedy pacjent nie wie, o co mi chodzi. To jest właśnie człowiek religijny. Często słyszymy hasło "wierzący niepraktykujący", a ja doświadczam na co dzień w szpitalu spotkań z osobami typu "praktykujący niewierzący"  - tłumaczy. 

Ksiądz Michał przyznaje, że każdy pacjent jest inny, także w swoim cierpieniu i chorobie, dlatego przy każdym modli się innymi słowami. - Opowiadam Jezusowi o człowieku, przy którym jestem i proszę Go, aby przychodził do mojego podopiecznego w bardzo indywidualny i konkretny sposób. Modlę się o uzdrowienie, pogodę ducha i o częste odwiedziny bliskich. W czasie modlitwy proszę nie tylko o zdrowie pacjenta, ale też o interwencję w jego życie rodzinne i zawodowe. Po modlitwie prawie zawsze zaczyna się głęboka rozmowa między nami. Mówimy o życiu i tym, co się liczy w nim naprawdę, ale także o śmierci i o tym, co będzie po niej - zdradza. 

Często jestem świadkiem, jak ludzie w moim szpitalu nawracają się na moich oczach. Jestem wdzięczny Bogu za to, że wielu dał i wciąż daje łaskę wiary. Ktoś przyjechał z chorym ciałem, a wyszedł zdrowy na ciele oraz w swoim myśleniu i w duszy – dodaje. 

Praca z chorymi to nie jedyne zajęcie księdza Michała. W szpitalu stara się tez pomagać również ludziom spoza placówki.  - W każdy czwartek mamy Duchowy SOR od 18 do 23, czyli szczere rozmowy i spowiedź dla tych, którzy są w nałogach, mają myśli samobójcze lub są nękani przez demony. Takim Jezus pomaga często już na pierwszym spotkaniu. W ostatnie piątki miesiąca modlimy się w kaplicy szpitalnej uwielbieniem śpiewając Bogu w ramach CCO, czyli projektu Cała Chwała Ojcu – mówi.

Poza szpitalem można go spotkać zawsze w poniedziałki między 18 a 21 w Obiecana Cafe przy ulicy Piotrkowskiej. - Tam jestem do dyspozycji zwłaszcza dla osób niewierzących i zranionych przez ludzi Kościoła. Słucham, modlę się o nich i przepraszam - wylicza. 

 

Ksiądz Michał Misiak dał się poznać szerzej, zresztą nie tylko swoim parafianom, swoimi dość niekonwencjonalnymi, jak na księdza, pomysłami ewangelizatorskimi. To właśnie on poszedł na kolędę do agencji towarzyskiej, organizował bezalkoholowe dyskoteki i spowiedź połączoną ze spacerami i to on modlitwą walczył z tymi, którzy sprzedawali dopalacze. Jednak naprawdę głośno zrobiło się o nim, kiedy Kościół katolicki nałożył na niego ekskomunikę za przyjęcie chrztu protestanckiego podczas pobytu w Izraelu. Wcześniej deklarował też, że chciałby założyć rodzinę, mieć żonę oraz dzieci. Dostał wtedy wybór - albo życie w kapłaństwie, albo przeniesienie do stanu świeckiego.

 W 2020 roku wyjechał do Tanzanii, gdzie zajął się działalnością charytatywną. Po powrocie do kraju, w 2022 roku, pomagał uchodźcom z Ukrainy, przebywającym w Centrum Humanitarnym w Nadarzynie, z kolei 10 kwietnia ubiegłego roku, za pośrednictwem fundacji „Jestem, by służyć", przekazał wieści o wyjeździe do okupowanej Ukrainy.  

(zdjęcia: arch. ks. M. Misiak)

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama