reklama
reklama

Komendant komisariatu z Łodzi jechał za szybko i stracił prawo jazdy. Czy chciał uniknąć kary?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Canva

Komendant komisariatu z Łodzi jechał za szybko i stracił prawo jazdy. Czy chciał uniknąć kary? - Zdjęcie główne

Zdjęcie ilustracyjne | foto Canva

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Komendant jednego z łódzkich komisariatów stracił prawo jazdy po tym, jak na drodze, na której obowiązywało ograniczenie do 40 km/h jechał z prędkością 91 km/h. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, funkcjonariusz, powołując się na swoje stanowisko, chciał uniknąć zasłużonej kary.
reklama

Komendant komisariatu stracił prawo jazdy. Policjanci byli nieugięci

Według doniesień „GW” do tej nieprzyjemnej dla komendanta jednego z łódzkich komisariatów sytuacji doszło na początku czerwca. Wówczas został on zatrzymany do kontroli drogowej ze względu na fakt, iż znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, po czym został ukarany mandatem oraz zabraniem prawa jazdy.

Informacje te udało nam się potwierdzić u oficera prasowego policji.

- Funkcjonariusz był w czasie wolnym, poza służbą, za wykroczenie drogowe poniósł odpowiedzialność jak każdy inny uczestnik ruchu drogowego, został ukarany mandatem karnym oraz zatrzymano mu prawo jazdy - wyjaśnia kom. MarcinFiedukowicz. 

Jedna kara wystarczy? Komendant uniknął kary dyscyplinarnej

Takie zachowanie na drodze nie przystoi nikomu, a tym bardziej stróżowi prawa. Dlatego też w przypadku wykroczenia popełnionego przez policjanta, w grę wchodzi dodatkowo odpowiedzialność dyscyplinarna za naruszenie etyki zawodowej.

Co więcej, według informacji podanych przez „Wyborczą”, komendant miał nakłaniać policjantów do odstąpienia od ukarania go, powołując się na zajmowane stanowisko. Na to funkcjonariusze mieli nie wyrazić zgody. Tym bardziej, że przecież od jakiegoś czasu wszystkie interwencje policjantów są nagrywane przez kamery umieszczone przy mundurach.

Jak potwierdził kom. Fiedukowicz, ostatecznie komendantowi się upiekło i odstąpiono od wymierzenia mu kary dyscyplinarnej określonej w Ustawie o Policji. I to pomimo faktu, iż został on uznany winnym naruszenia zasad etyki zawodowej.

- Już samo uznanie winnym naruszenia dyscypliny wiąże się z konsekwencjami chociażby finansowymi i utratą dodatku do pensji - wyjaśnia kom. Marcin Fiedukowicz.

Złapany na gorącym uczynku komendant komisariatu uniknął więc najpoważniejszej kary, ale za popełnione wykroczenie drogowe poniósł odpowiedzialność jak każdy inny uczestnik ruchu drogowego.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama