I choć Łódź nie należy do najpopularniejszych, podróżniczych destynacji, to specjaliści z działu turystyki brytyjskiego dziennika „The Independent” postanowili ją wyróżnić. Na jakie aspekty zwracali szczególną uwagę? O tym przeczytacie w dalszej części tekstu.
Łódź lepsza niż Paryż i Kopenhaga?
Czasopismo „The Independent” 24 grudnia opublikowało podróżnicze podsumowanie mijającego roku; przedstawiono listę ulubionych miejsc na świecie odwiedzonych przez dziennikarzy z działu turystyki. Na pierwszych trzech miejscach uplasowały się kolejno francuska Marsylia, hawajskie Oahu i ugandyjska Jinja. Za nimi znalazła się grecka wyspa Korfu, a na piątym miejscu... Łódź, która wyprzedziła dwie europejskie stolice - Paryż (7. miejsce) i Kopenhagę (12. miejsce). To jedyne polskie miasto, które znalazło się wśród wybranych przez dziennikarzy z Wielkiej Brytanii.
Niektóre z miejsc, do których dotarliśmy, znajdowały się poza zwykłym szlakiem turystycznym, a czasami wracaliśmy do popularnych miejsc, aby odkryć je na nowo
– czytamy na początku tekstu.
Pełna lista wygląda następująco:
- Marsylia (Francja)
- Oahu (Hawaje)
- Jinja (Uganda)
- Korfu (Grecja)
- Łódź (Polska)
- Zaandam (Holandia)
- Paryż (Francja)
- Warna (Bułgaria)
- Arinsal (Andora)
- Arras (Francja)
- Antigua (Gwatemala)
- Kopenhaga (Dania)
- Saint Vincent (Saint Vincent i Grenadyny)
- Hyères (Francja)
„The Independent” o Łodzi. Co szczególnie urzekło Brytyjczyków?
Dziennikarze z „The Independent” uzasadnili wybory każdego z miejsc, które znalazły się na liście. W Łodzi ujęła ich m.in. ulica Piotrkowska i znajdujący się tam Grand Hotel:
To piękne, środkowoeuropejskie miasto ma niewiarygodnie długą główną ulicę otoczoną imponującymi budynkami. Jednym z nich jest znakomicie odnowiony Grand Hotel, prawdopodobnie najlepszy, w jakim zatrzymałem się w tym roku. Ponieważ Polska jest krajem luksusu za mniej (pieniędzy – przyp. red.), można zarezerwować elegancką dwójkę za około 130 funtów (około 670 zł – przyp. red.)
– napisał Simon Calder, dziennikarz „The Independent”. Przy okazji zwrócił uwagę na wystrój, który tam zastał – „wspaniałe, marmurowe schody”, „wannę wielkości Bałtyku” czy wejście do jadalni, którą porównał do wielkiej sali balowej.
Wymienia też Manufakturę jako dawną fabrykę przekształconą w centrum rozrywki, a także cmentarz żydowski, który – jak pisze Simon Calder – jest „przejmujący i piękny”.
Tekst ukazał się 24 grudnia – całość, w języku angielskim, przeczytacie TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.