reklama
reklama

Łódzcy aktywiści mówią stop fuszerkom. Społeczna kontrola remontów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź "Stop fuszerkom! Łodzi nie stać na siajowe remonty" - to akcja łódzkich aktywistów. Społecznicy zapraszają łodzian na cykl spacerów po miejskich inwestycjach. Po każdym ze spotkań należy spodziewać się pism do Zarządu Inwestycji Miejskich. Czy to alternatywa dla miejskich spacerów? Przeczytajcie.
reklama

Po pandemicznej rzeczywistości władze miasta powróciły do spacerów po mieście, czyli do spotkań z łodzianami z poszczególnych osiedli. Mowa jest o planach, potrzebach, czasami nie brakuje gorzkich słów mieszkańców. Najbliższy spacerowy przegląd inwestycji zaplanowano we wtorek 5 lipca o godz. 17 (skrzyżowanie ulic Krakowskiej i Siewnej), a kolejny w poniedziałek 11 lipca (godz. 17 w pobliżu skrzyżowania ul. Jaracza i ul. POW).

Społeczna kontrola inwestycji w Łodzi

Cykl spotkań zaplanowali także społecznicy. Start w środę 6 lipca o godz. 18 przy zegarze na 6 Sierpnia. Zapowiada się, że spacery przyjmą formułę społecznej kontroli miejskich inwestycji.

- To nie tyle alternatywa dla miejskich spacerów, co uzupełnienie. Zbyt często się zdarza, że roboty są prowadzone w sposób niezadowalający jeśli chodzi o jakość - i wygląda na to, że widzą to wszyscy poza urzędnikami. Dlatego postanowiliśmy zorganizować takie spacery, by pomóc trochę urzędnikom prowadzącym inwestycje, by te wpadki wyłapywać na wczesnym etapie budowy. Zaprosiliśmy ich także - mamy nadzieję, że przyjmą nasze zaproszenie. Nie chcemy, żebyśmy zostawali z takimi fuszerkami na lata, szczególnie że te remonty nie należą do najtańszych, a i czas ukończenia mógłby być nieco szybszy - mówi w rozmowie z nami Kosma Nykiel, społecznik.

- Jakość łódzkich remontów powoli staje się przysłowiowa. Wypadające kostki mogłyby zostać umieszczone w logo Łodzi, bo są jednym z najbardziej charakterystycznych elementów naszych ulic. Z niewiadomych powodów Zarząd Inwestycji Miejskich i Zarząd Dróg i Transportu tolerują fatalną jakość wykonania prac. Nie dość, że drogo i powoli, to jeszcze efekt końcowy kłuje w oczy. Ulice, które powinny wytrzymać po remoncie kolejne kilkanaście lat rozpadają się często zaledwie po kilku miesiącach od oddania. Ciągnące się w nieskończoność remonty powodują upadki lokalnych biznesów, które w Łodzi są szczególnie cenne i powinny być pod szczególną opieką - dodaje Rafał Tomczyk, społecznik. 

Remont Moniuszki w Łodzi bohaterem memów

W środę planowany jest spacer po ul. Moniuszki (Link do wydarzenia na Facebooku). Środowy spacer mają objąć także ulicę Traugutta. Jak podkreślają społecznicy, nawierzchnię ułożono tam wbrew sztuce budowlanej i nie wyegzekwowano od wykonawcy dokonania napraw gwarancyjnych. 

- Dziś ulica się rozsypuje, a miasto będzie musiało zapłacić jeszcze raz - z kieszeni nas, łodzian - za wykonanie koniecznych napraw - podkreśla Rafał Tomczyk. 

Aktywiści mają również zastrzeżenia do nadzoru nad inwestycjami w mieście. Uważają, że przyszedł czas na to, by mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i pomogli urzędnikom. Podkreślają, że remont Moniuszki stał się już bohaterem memów. Dlatego wnoszą o pilne wstrzymanie robót brukarskich, szczegółowe sprawdzenie „jakości” prac, demontaż tego co wykonano i ponowne rozpoczęcie układania nawierzchni – zgodnie ze sztuką budowlaną oraz z należytą starannością i jakością. 

fot. nadesłane

Problemem - w ocenie społeczników - są także planowanie remontów i minimalizowanie niedogodności dla mieszkańców, a także dbanie o bezpieczeństwo pieszych.

- Przyglądając się pracom, widzieliśmy już dużo elementów, które na budowie nigdy nie powinny mieć miejsca, zaczynając od niezabezpieczonych kilkumetrowych wykopów w miejscu chodnika, a kończąc na płynnym betonie, nad którym musieli przeskakiwać piesi. Ponadto nie możemy sobie pozwolić, by kolejni przedsiębiorcy w mieście podzielili los tych z Kilińskiego, Sienkiewicza, Nawrot i Śmigłego-Rydza, a teraz chyba także placu Wolności i Wojska Polskiego. Czas usiąść do okrągłego stołu – wspólnie, jako urzędnicy, przedsiębiorcy, aktywiści i mieszkańcy – i wypracować wspólne standardy prowadzenia inwestycji, które przestaną uprzykrzać życie łodzianom - kwituje Rafał Tomczyk. 

Jak do zastrzeżeń społeczników odniesie się miasto? Czy społecznicy pojawią się w środę? Do tematu wrócimy.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama