Kotek na budowie na Olechowie
Skontaktowała się z nami nasza Czytelniczka, która poinformowała, że we wtorek 19 października około godziny 14.00 zadzwoniła na straż miejską, ponieważ zauważyła, iż na terenie budowy na Olechowie przy ulicy Łokietkówny 17 przebywa kot. Kobieta uznała miejsce za niebezpieczne, ponieważ wszędzie wokół znajdowały się ciężkie elementy i pracował tam również dźwig.
Znalezione zwierzę sprawiało wrażenie przestraszonego, ale nie było zaniedbane i nie bało się ludzi. Według Czytelniczki kot nie wyglądał, jakby żył na co dzień na ulicy, nie miał większych obrażeń, był głodny oraz wyziębiony. Kobieta twierdzi, że bardzo chciała mu pomóc, dlatego skontaktowała się ze strażą miejską. - Usłyszałam, że schroniska są przepełnione i żadna interwencja nie zostanie podjęta. Byłam bardzo zdziwiona. Przecież na budowie zwierzę nie jest bezpieczne - podkreśla łodzianka.
Zdjęcie wykonane przez naszą Czytelniczkę, która znalazła kotka.
O komentarz poprosiliśmy Straż Miejską w Łodzi.
- Z relacji zgłaszającej wynikało, że jest to młody kot, wolno żyjący, bez obrażeń. Zgłaszająca określiła, że kot sprawia wrażenie zagubionego, nie boi się człowieka, ale nie chce pozwolić wziąć się na ręce i ukrył się w trudno dostępnym dla zgłaszającej miejscu. Z wywiadu przeprowadzonego przez operatorkę linii interwencyjnej wynika, że nie zaszły przesłanki do przyjęcia zgłoszenia – informuje Marek Marusik, zastępca naczelnika Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.
Chcesz pomóc bezdomnym kotom? Oto garść zasad
Jak twierdzi Marek Marusik, znaczna część kotów, do których wzywany jest Animal Patrol łódzkiej Straży Miejskiej, to zwierzęta wolno żyjące, niewymagające pomocy. Takich kotów nie wolno wyłapywać, wywozić ani przeszkadzać im w przebywaniu w danym miejscu. Najlepiej im pomóc, zapewniając bezpieczne oraz ciepłe schronienie (np. w osiedlowych budkach dla kotów, na działkach, w piwnicach lub komórkach). W czasie upałów warto dawać im wodę, a zimą jedzenie w rozsądnych ilościach.
- Niejednokrotnie chcąc pomóc wolno żyjącemu zwierzęciu, można mu zaszkodzić – płoszymy zwierzę, co może skutkować wypadkiem. Bardzo możliwe, że tak było w przypadku omawianego zgłoszenia. Zgłaszająca, chcąc „pomóc” kotu, spłoszyła go, co skutkowało jego ucieczką i chęcią schronienia się w trudno dostępnym miejscu - informuje Marek Marusik.
Mężczyzna dodaje, że często koty ze strachu przed człowiekiem kryją się pod samochodami lub wdrapują się na drzewa, a później mają problem, żeby z nich zejść.
- Apelujemy, aby kotom wolno żyjącym pomagać mądrze - dodaje Marek Marusik.
- Uważam podobnie. Trudno jednak uznać, że budowa to miejsce bezpieczne dla zwierzaka - podkreśla Czytelniczka.
A Wy co sądzicie o tej sytuacji?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.