Pomocy potrzebują także dzieci nieuleczalnie chore
Z Ukrainy uciekają matki z dziećmi, ludzie starsi. Przed bombami usiłują się schronić także podopieczni domów dziecka, a także ośrodków dla nieuleczalnie chorych dzieci. Potrzebują fachowej opieki.
"Pięcioletnia, nieuleczalnie chora Anastazja, której stan jest bardzo ciężki. Trzynastoletnia Wiktoria z 9-letnim braciszkiem. Stefan, który przyszedł na świat w tym roku oraz trójka jego rodzeństwa i mama. Czteroletni Wladimir z mamą, babcią i młodszym bratem. To tylko kilkoro z setek ukraińskich dzieci, które jak najszybciej trzeba przywieźć do Polski" - opisywała na swojej stronie internetowej Fundacja Gajusz.
Ekipa Gajusza wyruszyła w sobotę w nocy po Tosię oraz dziewczynkę z wadą serca z rodziną (w sumie 10 osób). Towarzyszył im Rzecznik Praw Dziecka. Granicę udało się bezpiecznie przekroczyć.
"Zorganizowaliśmy dla nich mieszkania i pomoc na najbliższe dni. Na transport czekają kolejne ciężko chore dzieci. Zabezpieczyliśmy po pięć miejsc w hospicjach domowym i stacjonarnym - czytamy dalej na stronie Fundacji Gajusz.
Pomocy potrzebują jednak setki dzieci, dlatego Gajusz zorganizował zbiórkę na transport. Cel 80 tysięcy złotych (i to z nawiązką) udało się osiągnąć bardzo szybko. Zbiórkę wsparło prawie 500 osób.
Pomagajmy Ukrainie rozważnie
Pomoc dla Ukraińców w naszym mieście koordynuje Urząd Miasta Łodzi. Sami organizują się także mieszkańcy, wyruszają na granicę. Facebookowe grupy są pełne ogłoszeń. Jedni proszą o wsparcie i dary tuż przed wyjazdem, inni wspierają rodziny, które przyjęły już uchodźców. Przekazują kołyski, łóżeczka czy pieluchy dla dzieci. Pomoc płynie szerokimi strumieniami. Bądźmy jednak ostrożni w przypadku internetowych zbiórek, organizowanych w skali kraju."Zwracam się do Państwa z gorącą prośbą o nierejestrowanie kolejnych domen i nietworzenie kolejnych stron "pomocy dla Ukrainy" oraz różnego rodzaju adhocowych zbiórek pieniędzy lub rzeczy w formie internetowej (strony, portale społecznościowe). Masowo powstające domeny i strony internetowe pozwalają na proste wykorzystanie tematu przez przestępców, dodatkowo ciężko jest analitykom odróżnić stronę "legalną" od tej nielegalnej, a tym samym walczyć z dezinformacją lub "cwaniakami". Jeśli chcecie pomóc, to kierujcie na oficjalne, zweryfikowane i znane organizacje, zajmujące się pomocą" - napisał Adam Lange, ekspertem ds. cyberbezpieczeństwa.
Pomagajmy zatem w taki sposób, by nasze wsparcie trafiło tam, gdzie trzeba.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.