Kolejny łódzki lokal zamyka się
Branża gastronomiczna w ostatnich latach nie ma łatwo. Najpierw biznesy cierpiały z powodu pandemii, teraz wykańcza je inflacja i kryzys energetyczny. W piątek kolejny przedsiębiorca Michał Majzer właściciel Pop'n'Artu ogłosił, że zamyka swój lokal. Przypominamy, że znajduje się on przy rewitalizowanym właśnie placu Wolności.
- Remont nie jest jedynym powodem, przez który musimy się zamknąć. Sytuacja lokali gastronomicznym jest nieciekawa od początku pandemii, wzrost cen spowodowany inflacją, zerowy podatek VAT, który powoduje, że nie jesteśmy w stanie odpisywać sobie części kosztów zakupów spożywczych, ogromne podwyżki cen gazu i prądu oraz wysokie koszty prowadzenia działalności to niektóre z kolejnych. Dla przedsiębiorców takich jak my rząd nie ma żadnych propozycji wsparcia - komentuje Michał Majzer
Remont placu Wolności to nie jedyny powód zamknięcia. Sam właściciel docenia możliwości, które będą w tym miejscu po zakończeniu remontu.
- Remont oczywiście nie pomaga, zdajemy sobie sprawę, że w efekcie plac Wolności ma szansę stać się atrakcyjną lokalizacją, ale na tę chwilę ciężko w ogóle się po nim przemieszczać. Z tej szansy będą już korzystali inni przedsiębiorcy. Apelujemy do wszystkich ubolewających nad naszą decyzją o zamknięciu, aby nie wskazywać na ślepo winnego - ta sytuacja jest konsekwencją wielu miesięcy niekorzystnej passy finansowej, ale też pogorszenia ruchu i braku perspektyw na poprawę sytuacji w przewidywalnej przyszłości - komentuje Michał Majzer
Zrzutka na uratowanie lokalu przy placu Wolności
Pop'n'Art będzie działał do końca grudnia. Wszystkie wydarzenia odbędą się zgodnie z planem. Łodzianie są tym jednak mocno przybici i szukają rozwiązania.
- Nie zgadzam się na to. To miasto umiera śmiercią przedwczesną. Kina, kluby, restauracje jedna po drugiej od września. Jak to zatrzymać?! - komentuje łodzianka
Pojawił się również pomysł zrzutki, którą wielu łodzian poparło i chętnie wsparłoby jedyny taki queerowy pub.
- Rozważamy sugerowaną przez wielu opcję założenia zrzutki, która pomogłaby nam wydostać się z długów, w które popadliśmy, ale nie mamy na tę chwilę planów kontynuowania historii Pop'n'Art w tej formie. Liczymy natomiast, że znajdzie się chętny przejąć po nas lokal wraz z wyposażeniem. Na razie grudzień wypełniamy wydarzeniami, z których, jako Queerowy Pub Kulturalny, jesteśmy najbardziej znani. Robimy swoje i nie zamierzamy się nad sobą użalać - nie jesteśmy pierwszym biznesem, który upada w wyniku sytuacji, w której znajduje się nasz kraj. Zapewne nie jesteśmy też ostatni - komentuje Michał Majzer
Być może nie jest to ostateczny koniec wyjątkowego miejsca przy placu Wolności i znajdzie się nowy właściciel, który postanowi przejąć lokal.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.