Staruszka rozrabiała na ulicy
Pani Zofia trafiła do izby, bo wypiła o kieliszek za dużo, zasłabła i przewróciła się? O, nie! Do przybytku przy ul. Przybyszewskiego pijaną 91-latkę przywieziono pod eskortą policji. Dlaczego? Późnym popołudniem prawdopodobnie wracała z suto zakrapianej imprezy z koleżankami. Coś ją chyba bardzo zdenerwowało, bo zaczęła się awanturować na ulicy. Krzyczała, rzucała obelgami, aż przechodnie wezwali mundurowych.
- Kiedy do nas dotarła, emocje już opadły i zachowywała się całkiem przyzwoicie. Spokojnie przespała noc, a rano wstała i żwawym krokiem ruszyła do domu. Nie pamiętam, by kiedykolwiek zdarzyła się podobna historia
- opowiada Agnieszka Świerczyńska, wicedyrektor MCTiPZ.
Niechlubne statystyki
W ubiegłym roku do łódzkiej izby wytrzeźwień przyjęto 1382 kobiety, a od stycznia tego roku 513. Pijane niewiasty przywozi straż miejska, policja lub pogotowie. Zabierane są najczęściej z ulicy, trawników, tramwajów lub autobusów. Zdarzają się też interwencje w mieszkaniach, gdzie doszło do awantury i domownicy lub sąsiedzi wzywają pomoc.Nietrzeźwe panie najczęściej mają około 2 promili alkoholu we krwi, ale zdarzają się rekordzistki z 4,5 promila.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.