reklama
reklama

Niecodzienne oznakowanie w Manufakturze w Łodzi. Czemu ma służyć "zakaz driftu"? [zdjęcia]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Na wysokości jednej z dróg wewnętrznych łódzkiej Manufaktury pojawił się niespotykany znak drogowy. Mowa o znaku „zakaz driftu”, który od kilku dni obecny jest w pobliżu parkingu wielopoziomowego od strony ul. Drewnowskiej. Dlaczego zdecydowano się postawić tam taki znak i czy ma on jakieś skutki prawne?
reklama

„Zakaz driftu” na parkingu Manufaktury

Znak „zakaz driftu” pojawił się na terenie należącym do Manufaktury dzień po Świętach Bożego Narodzenia. 

Co prawda nie jest to oficjalny znak drogowy, ale jego pojawienie się w tym konkretnym miejscu nie jest przypadkowe. Głównym zadaniem znaku jest danie do myślenia kierowcom, którzy, zazwyczaj pod osłoną nocy, wykorzystują teren parkingu w Manufakturze do często dość ryzykownych popisów.

- Nie jestem specjalnie zaskoczona pojawieniem się takiego znaku w tym miejscu. Nasze parkingi na pewno sprzyjają takim nocnym akcjom - mówi Monika Langner, rzeczniczka prasowa Manufaktury. - Znak pojawił się na parkingu wielopoziomowym od strony ul. Drewnowskiej. Powierzchnia parkingu jest po remoncie i chcąc zadbać o jej dobry stan, postanowiliśmy zamontować taką grafikę - dodaje.

Co grozi kierowcom za drift na drodze? Nie tylko mandat

Śnieg sprawia, że niektórzy kierowcy nabierają ochoty na zimowe szaleństwa. Chociaż wielu osobom sprawiają one mnóstwo frajdy, to trzeba pamiętać, że większość z nich, jak na przykład driftowanie na parkingach marketów, jest zabronione.

Chociaż w polskim prawie nie ma konkretnego przepisu, który mówi o zakazie driftowania na parkingu, to czyn ten podchodzi pod stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym.

Brak konkretnego zapisu dotyczącego jazdy bokiem na parkingach sprawia, że bardzo dużo zależy od samego policjanta, który przyłapie nas na łamaniu prawa. 

Najczęściej przyłapanie driftującego kierowcy na pustym parkingu, na którym nie ma innych samochodów, kończy się po prostu zwróceniem uwagi i pouczeniem. 

Kolejną popularną metodą walki z „poszukiwaczami wrażeń za kierownicą” jest mandat.

„Najczęściej podciąga się pod to prowadzenie z prędkością nie zapewniającą panowania nad pojazdem. Kara wynosi od 20 do 300 zł. W takim przypadku mandat za drift startuje od 220 zł. Czasem policjanci kwalifikują jazdę bokiem jako "używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim". Mandat to 200 zł bez punktów karnych” - czytamy na stronie moto.pl.

Jeśli jednak podpadniemy policjantom jeszcze bardziej, to może się skończyć nawet utratą prawa jazdy za „stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym”. Taka kara to jednak rzadkość.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama