Minął pełen atrakcji dzień na Soundedit '19, ale pozostał jeszcze jeden dzień, więc warto skorzystać, zwłaszcza, że w dużej mierze będzie to znakomita zabawa dla dzieci.
Warsztaty przyciągnęły adeptów i profesjonalistów
Trzeci dzień na Soundedit obfitował, podobnie jak czwartek i piątek, w warsztaty przeznaczone przede wszystkim dla miłośników tworzenia i obróbki dźwięku, choć nie tylko dla nich. Zajęcia odbywały się aż w czterech obiektach, bo prócz sal Klubu Wytwórnia, także w Hotelu Focus i Hotelu DoubleTree by Hilton. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie, dlatego sale wypełnione były niemal do ostatniego miejsca.Już o godzinie 10-ej swój wykład rozpoczął dr Jędrzej Kociński, na temat niezwykle frapujący - „Psychoakustyka – fakty i mity”, a więc rzecz interesująca nie tylko dla audiofilów. W tym samym czasie, w innym miejscu odbywała się prezentacja nowoczesnych technologii w najnowszym produkcie firmy Midas – producenta konsolet, którą prowadził Antoni Paluszkiewicz, a w sali obok Jacek Majewski (Genelc Konsbud Audio) mówił o „Typowych problemach akustycznych w pomieszczeniach odsłuchowych”.
Frajda dla przyszłych i obecnych inżynierów dźwięku
Trzy godziny później rozpoczęły się zajęcia warsztatowe z masteringu, które poprowadził mistrz w tym fachu, jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy fachowiec w Polsce - Grzegorz Piwkowski. Uczestnicy mieli wielką przyjemność spędzić 180 minut zgłębiając wiedzę związaną z produkcją muzyczną w jej końcowym etapie. Wykładowca po zakończeniu zajęć długo jeszcze odpowiadał na liczne pytania w kuluarach, ponieważ w tej samej sali swój znakomity wykład – „Miks w DAW” poprowadził legendarny realizator Piotr Madziar, który ma swoich wiernych fanów przybywających z całej Polski.
Akademia Menedżerów Muzycznych
Znakomity pomysł dla niezależnych muzyków, którzy podczas rozmowy i panelu dyskusyjnego mieli możliwość pogłębienia swojej wiedzy i zadania pytań fachowcom. Także kolejny panel - "Zarabiaj z ZAiKS-em", który rozpoczął się o 14-ej w Małej Sali Klubu Wytwórnia, spełnił swoje zadanie, zwłaszcza, że w dyskusji wzięli udział znakomici zaproszeni goście.
Ten pomysł należy rozwijać!
To ledwie skromny wycinek warsztatów, które trwały już od czwartku, a prócz świetnych wykładów odbyły się testy i prezentacje profesjonalnego sprzętu, aplikacji i szereg spotkań, które mogą w przysżłości zaowocować kolejnymi nowinkami w produkcji muzycznej oraz wieloma kontraktami, mimo, że impreza nie miała charakteru targów muzycznych.No, właśnie! A czy coś złego by się stało, gdyby Soundedit '20 rozpocząć już w poniedziałek i pierwsze trzy dni uczynić imprezą targową? Wszak Łódź ma swoje targowe tradycje, a czyż jest lepsze miejsce, niż centrum Polski w towarzystwie tak zacnego międzynarodowego Festiwalu? To oczywiście pytanie do Macieja Werka - dyrektora Festialu, ale też do włodarzy miasta, którzy, jak sądzę, zechcieliby wesprzeć taką inicjatywę. Myślę nawet, że gdyby impreza targowa rozpoczęła się w sobotę, a cały tydzień, aż do kolejnej niedzieli trwałyby imprezy towarzyszące, warsztaty i koncerty klubowe (w różnych miejscach naszego miasta), nie zaszkodziłoby imprezie w żadnej mierze, a mogłoby sprawić, że Łódź miałaby swoje muzyczne święto jeszcze większego formatu, o którym mówiłoby się nie tylko w Polsce i w Europie.
W każdym razie pomysł zwiększenia liczby warsztatów, jak widać, był znakomity, a przecież mamy w kraju także wielu innych świetnych realizatorów, którzy mogliby służyć radą adeptom i profesjonalistom, przy okazji promując też swoje studia muzyczne nie tylko w Polsce. A czyż stoi coś na przeszkodzie (prócz funduszy), żeby zaprosić do wykładów takich blogerów - inżynierów dźwięku, jak choćby Graham Cohrane, czy Jason Moss?
Gala pełna gwiazd
Sobota 26 października, to z pewnością dzień, który zapamiętają nie tylko Laureaci Nagrody „Człowieka ze Złotym Uchem”, ale także licznie zgromadzona publiczność. Koncert z udziałem Misi Furtak, Micka Harveya - który z zespołem i kameralną sekcją smyczków stworzył fantastyczny klimat, czy genialnym, jak zawsze Stanisławem Soyką, mógł i powinien jednak przyciągnąć, w mojej opinii, znacznie więcej widzów.
Wydaje się, że choć cena karnetu festiwalowego nie była powalająca, to jednak coś zawiodło, może dystrybucja, a może zabrakło jeszcze jednego artysty z najwyższej półki? To oczywiście także kwestia budżetu z pewnością da się to w kolejnej edycji poprawić.
To jeszcze nie czas podsumowań
Czy pomysł roszerzenia formuły Festiwalu jest realny, czas pokaże. Tymczasem z żalem żegnamy się powoli z tegoroczną edycją, chociaż niedziela zapowiada się także bardzo atrakcyjnie. Program rozpocznie o 10-ej "Marchewkowy Poranek", The Recyklofons zagra Lady Pank, a dzień i całą 11. edycję Soundedit '19 zwieńczy koncert Lady Pank, który zagra do filmu "Jacek i Placek". Warto przybyć z całą rodziną, bo zapowiada się świetna zabawa, a przecież otrzymaliśmy zwrot jednej godziny snu, którą zabrano nam w marcu...
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.