reklama
reklama

Polacy nie lubią fotoradarów. Były podpalenia, wyrwania, zamalowywania. Co grozi za uszkodzenie fotoradaru?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: LDZ Zmotoryzowani Łodzianie

Polacy nie lubią fotoradarów. Były podpalenia, wyrwania, zamalowywania. Co grozi za uszkodzenie fotoradaru? - Zdjęcie główne

Jeśli urządzenia nie da się oczyścić albo naprawić od razu, sprawa kierowana jest do policji, której zadaniem jest wytropienie sprawcy dewastacji. | foto LDZ Zmotoryzowani Łodzianie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźKilka dni temu po raz kolejny nieznani sprawcy zdewastowali fotoradar ustanowiony  przy alei Jana Pawła. Wandale wymalowali go sprejem, celując przy okazji w szybkę, za którą znajduje się kamera rejestrująca prędkość. Choć fotoradar przy Jana Pawła został zdewastowany nie po raz pierwszy, to zdarzenie to na tle innych, podobnych wybryków na terenie kraju, jest naprawdę niewielkie. Polscy kierowcy nie lubią fotoradarów.
reklama

Polscy kierowcy nie przepadają za fotoradarami. Nie lubią zarówno tych, które mierzą prędkość, jak i tych, które rejestrują przejazd na czerwonym świetle. Wielu z nich nie docenia wartości urządzeń, dzięki którymi po ulicach polskich miast podróżuje się bezpieczniej i próbują niszczyć je na różne sposoby.

W Łodzi najczęściej spotykanym sposobem „walki” z fotoradarem jest użycie sprayu. Urządzenie przy alejach Jana Pawła, było zamalowane sprejem już wielokrotnie. Za każdym razem jednak GITD przywraca go do stanu pierwotnego. 

 

reklama

W przypadku innych fotoradarów w Łodzi zdarzało się również, że niezidentyfikowani sprawcy przy pomocy kamienia lub ostrego przedmiotu, próbowali zarysować szkło, za którym znajdowała się kamera rejestratora. Trzeba jednak przyznać, że ostatnio montowane zabezpieczenia są bardzo odporne na takie działania

- W przypadku niewielkich uszkodzeń, jak zamalowywania lub zarysowania naprawiamy je we własnym zakresie – mówi Wojciech Król, rzecznik prasowy GiTD. - Zdarzają się jednak dużo poważniejsze uszkodzenia, podczas których przeciwnicy fotoradarów są w stanie je zupełnie zniszczyć. 

Czytaj też: 

reklama

Do jednego z fotoradarów, nieznany sprawca wepchnął potężną ilość pianki, co uszkodziło urządzenie, w taki sposób, że nie nadawało się ono później do użytku. W innym przypadku nieznany sprawca na fotoradar założył nań oponę, a następnie ją podpalił. Urządzenie spłonęło. Zdarzają się też próby wyrywania lub przewracania fotoradarów.

reklama

- Każdy przypadek, w którym urządzenie przestaje działać jest widoczny niemal od razu w systemie - mówi Wojciech Król. - Na miejscu więc od razu jest wysyłana ekipa, która sprawdza, co się wydarzyło. 

Jeśli urządzenia nie da się oczyścić albo naprawić od razu, sprawa kierowana jest do policji, której zadaniem jest wytropienie sprawcy dewastacji. Jeżeli uda się go znaleźć, to właśnie na jego barkach spoczywa pokrycie szkód za zniszczenia fotoradarów. A te nie są małe. 

- Sama szybka zakrywająca obiektyw rejestratora może kosztować kilka tysięcy zł - wyjaśnia Wojciech Król. - Fotoradar kosztuje około 250 tys. zł. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama