reklama
reklama

Potrącenie rowerzysty na al. Włókniarzy. W komentarzach spór pomiędzy kierowcami i rowerzystami [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Potrącenie rowerzysty na al. Włókniarzy. W komentarzach spór pomiędzy kierowcami i rowerzystami [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
12
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Nie milkną komentarze w sieci po tragicznym wypadku na al. Włókniarzy. Najpierw rozpoczęła się dyskusja na temat tego, kto ponosi winę za to zdarzenie, a następnie na temat bezpieczeństwa na tym przejeździe.
reklama

Do potrącenia 58-letniego rowerzysty doszło w środę, 6 września około godziny 17. Na wysokości przejazdu rowerowego na al. Włókniarzy przy zjeździe z ronda Korfantego samochód osobowy uderzył w jadącego rowerzystę. Na miejsce zostały wezwane służby. O zdarzeniu pisaliśmy na portalu TuLodz.pl.

Nie żyje potrąconym na przejeździe rowerzysta

W pierwszych chwilach po zdarzeniu pojawiło się dużo informacji, z których część była ze sobą sprzeczna. Także w komentarzach pojawiły się sprzeczne głosy, które sugerowały, kto ponosi winę za to zdarzenie.

Według informacji przekazanych od łódzkiej drogówki winna w tym zdarzeniu jest kierująca autem osobowym.

- Jak ustalili policjanci pracujący na miejscu, 30-letnia kierująca mazdą wykonując manewr skrętu w prawo przy wyświetlanym zielonym sygnale świetlnym na sygnalizatorze S-1 nie zachowała szczególnej ostrożności, nie ustąpiła pierwszeństwa, w wyniku czego doprowadziła do zderzenia z 57-letnim rowerzystą, który przejeżdżał po wyznaczonym przejeździe dla rowerów. W wyniku obrażeń wielonarządowych mężczyzna zmarł

- mówi mł. asp. Jadwiga Czyż, Komenda Miejskiej Policji w Łodzi. 

fot. Komenda Miejska Policji w Łodzi | Potrącenie rowerzysty na al. Włókniarzy w Łodzi

O zdarzeniu napisano również na profilu Rowerowej Łodzi na Facebooku.

Dyskusja pomiędzy kierowcami i rowerzystami

Odniesiono się do zarzutów kierowanych w kierunku rowerzystów w sprawie tzw. strzałki warunkowej.

- Ten przypadek, ta śmierć, powinna dać wszystkim do myślenia, czy komfort jazdy i przepustowość jest ważniejsza od życia ludzkiego. Spotykamy się nie raz z oskarżeniami ze strony zmotoryzowanych, że "przez rowerzystów zdjęto zieloną strzałkę i się korkują ulice". Otóż nie!

- napisano na profilu Rowerowej Łodzi.

Zwrócono uwagę, że przy przejazdach dla rowerzystów tzw. strzałka warunkowa nie jest zgodna z obowiązującym prawem.

- Po pierwsze to zielonych strzałek zwyczajnie nie dopuszczają przepisy prawa w miejscu gdzie jest punkt kolizyjny z ruchem rowerowym. To nie my wprowadziliśmy takie przepisy! To że Biuro Inżyniera Miasta UMŁ stosuje się do tych przepisów przy wszystkich modernizacjach powinno być uznawane za pozytyw, a nie kolejną okazję do hejtowania. A tak się niestety dzieje

- czytamy.

Na koniec posta pojawiły się wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego rowerzysty.

- Jest nam niezmiernie przykro z zaistniałej sytuacji. Składamy kondolencje wszystkim bliskim ofiary. Jest nam też przykro z powodu pojawiających się przez ostatnią dobę komentarzy w internecie, że winnym tej śmierci pewnie był sam rowerzysta. No jak się okazuje nie był! Wjechał na zielonym świetle na przejazd dla rowerów. Cześć jego pamięci

- dodano.

W komentarzach głos zabrał także lider LDZ Zmotoryzowanych Łodzian.

- I na śmierci chcecie oprzeć swoją teorię o zielonych strzałkach! Składamy kondolencje, ale przywalimy zmotoryzowanym! Jak to jest przykre!

- napisał Jarosław Kostrzewa, LDZ Zmotoryzowani Łodzianie.

W odpowiedzi napisanej przez Rowerową Łódź czytamy:

- A kto jak nie pan obarczał za zmianę prawa i wypisując coś o "krwi na rękach"? Przyzna pan po czasie że był w błędzie a statystyki wypadków spadły? Kto jak nie pan wielokrotnie pisał, że swoimi za likwidowaniem strzałek? Nagła amnezja na tym polu? Teraz pan zgrywa takiego dobrotliwego? Hipokryzja!

- skomentowała komentarz Rowerowa Łódź.

Wśród komentarzy pojawiły się głosy zarówno kierowców jak i rowerzystów, którzy zwrócili uwagę, że zarówno jedni i drudzy powinni zachowywać szczególną ostrożność.

- Jest mi smutno i przykro, szczerze to piszę. Jednak refleksją nie powinien być wywód o zielonej strzałce tylko o tym, czy warto wszędzie upychać DDR, kontraruch, pas rowerowy etc.. Są miejsca w których kierowca choćby się zesr*ł to rowerzysty nie widzi... Nikt nie wsiada do auta z myślą dziś pojadę zabić pieszego czy rowerzystę... to tragedia dla wszystkich

- napisał pan Piotr.

W odpowiedzi na ten komentarz pani Aga radzi, że gdy mamy ograniczoną widoczność powinniśmy zwolnić.

- Jak kierujesz autem i nie widzisz, to do lekarza od oczu trzeba iść, albo przestać prowadzić auto - proste. A na serio, jak masz ograniczoną widoczność, nie widzisz dobrze przy prowadzeniu auta to ZWOLNIJ. To nic nie boli, serio, można zwolnić, nawet do 20 km/h, ba, nawet można się zatrzymać na sekundę i rozejrzeć. Zawsze mnie dziwi, że kierowcy mają taki problem ze zwalnianiem, hamowaniem...

- skomentowała pani Aga.

Oberwało się także rowerzystom, którym zarzucono, że jeżdżą zbyt szybko.

- Trzeba też zauważyć, że niewielu rowerzystów i hulajnogowców (pisownia oryginalna - przyp. red.), choć troszkę zwalnia przed przejazdami. Myślę, że to powinno im dać do myślenia. Jeżdżę często szosą po ścieżkach szybko i wolno w zależności gdzie i kiedy, ale zawsze zwalniam nawet jak jest jakaś wewnętrzna uliczka.

- napisał pan Adam.

W kierunku kierowców i rowerzystów pojawiły się także zarzuty o ignorancję.

- Cały problem gó*noburzy między kierowcami a rowerzystami leży w totalnej ignorancji dla przepisów. Na każdym skrzyżowaniu obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Kierująca samochodem z dużym prawdopodobieństwem jej nie zachowała. Od rowerzysty niestety nie dowiemy się, czy był wystarczająco uważny. Szkoda człowieka. Tak jak niektórym kierowcom wydaje się, że są królami dróg, tak niektórym rowerzystom wydaje się, że są nieśmiertelni. Na drodze zmieścimy się wszyscy, ale tylko wtedy gdy pozostaniemy dla siebie życzliwi, będziemy znać i stosować się do przepisów, i wszyscy będziemy mieć w głowie, że przede wszystkim chcemy bezpiecznie dotrzeć na miejsce

- uważa pan Łukasz.

Rowerzyści przejazd przez al. Włókniarzy w kierunku ul. Limanowskiego znają bardzo dobrze. Wielu z nich każdego dnia jeździ i wraca tą trasą do szkoły i pracy. Odcinek od przejazdu rowerowego przy ul. Włókniarzy do drogi dla rowerów przy przystanku Limanowskiego – Pułaskiego pokonują przez przy Bałuckim Ośrodku Kultury.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama