Szlaban unosi się po uiszczeniu opłaty
Chodzi o parking na 90 miejsc, znajdujący się przy stawach w Arturówku. Wcześniej pilnował go siedzący w budce przy wjeździe człowiek. W 2024 roku zamontowano automatyczny szlaban, który unosi się po uiszczeniu opłaty (kartą lub kodem blik). Niemal od razu po uruchomieniu systemu pojawiły się skargi.
- Szlaban działa dzięki sygnałowi wi-fi, który raz jest słabszy, raz mocniejszy. W związku z tym czasem transakcja "przechodzi" bez problemu, a czasem trzeba ją powtarzać kilka razy
- mówi Patryk Kowalski z grupy "Morsy w Łodzi".
Morsy spóźniają się na spotkania
Dla korzystających z zimnych kąpieli w Arturówku kapryśny system jest o tyle problematyczny, że przez liczne próby opłacenia postoju spóźniają się na swoje spotkania.
- Jeśli nie uda się wjechać na parking, trzeba szukać miejsca wzdłuż ul. Skrzydlatej, co w weekendy (zwłaszcza kiedy jest ładna pogoda) graniczy z cudem i również powoduje spóźnienia. Potem, po kąpieli, zmarznięci, musimy maszerować do samochodu czasem i kilometr
- opowiada Patryk Kowalski.
Tworzą się kolejki aut
Pan Patryk podkreśla, że problem z nieotwierającymi się szlabanami dotyka nie tylko morsów.
- Do Arturówka przyjeżdża się też po to, żeby pospacerować, posiedzieć nad wodą. Spacerowicze również chętnie skorzystaliby z parkingu. Tymczasem teraz, zanim ktoś zdoła zaparkować, to tworzą się kolejki aut, jest zawracanie, kombinowanie, nerwy.
"Przez większość czasu system działa"
W Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, który zarządza Arturówkiem usłyszeliśmy, że zamontowano urządzenie wzmacniające sygnał umożliwiający korzystanie ze szlabanu.
- Ostatnio był problem z bankiem przyjmującym opłaty, ale przez większość czasu system działa dobrze. Jeśli szlaban nie podnosi się od razu, trzeba próbować do skutku
- mówią pracownicy MOSiR.
Komentarze (0)