reklama
reklama

Wkurzają mnie kierowcy, którzy jeżdżą pomiędzy pasażerami na przystankach [KOMENTARZ]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Joanna Chrzanowska

Wkurzają mnie kierowcy, którzy jeżdżą pomiędzy pasażerami na przystankach [KOMENTARZ] - Zdjęcie główne

Uniemożliwianie pasażerom opuszczenia tramwaju i bezpiecznego wejścia do niego. To niestety częste sytuacje z Łodzi. | foto Joanna Chrzanowska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźCoś mi się wydaje, że gdyby część kierowców z prawem jazdy ponownie przystąpiła do egzaminu, miałaby problem ze zdaniem. Nie wiem, czy pewne sytuacje na drogach tłumaczyć ignorancją czy nieznajomością zasad.
reklama

To sytuacje, do których dochodzi nagminnie, codziennie. Jestem zarówno kierowcą, jak i pasażerką łódzkiej komunikacji miejskiej.

Nerwy łódzkich kierowców a bezpieczeństwo

Uniemożliwianie pasażerom opuszczenia tramwaju i bezpiecznego wejścia do niego. Przykłady? Na przykład z tego tygodnia.

Poranek, przystanek na Piotrkowskiej przy Brzeźnej w kierunku centrum. Wysiadam z autobusu, by przesiąść się na tramwaj. Wysiadam wprost na samochody. Część stoi, ale część nerwowo luzuje sprzęgło.

Za chwilę nadjeżdża tramwaj. Pasażerowie chcą wsiąść, ale najpierw, w obawie o swoje bezpieczeństwo, puszczają samochody z wysepki.

Inna sytuacja, z perspektywy kierowcy. Zbliżam się do przystanku, fachowo zwanego przystaniem wiedeńskim, również na Piotrkowskiej, ale bliżej Czerwonej. W lusterku widzę zbliżający się tramwaj, a przed sobą pasażerów, którzy go wypatrują.

reklama

Zatrzymuję się przed wysepką, skoro mam czerwone, a za mną zdesperowany kierowca gestykuluje, trąbi. 

Takie sytuacje zdarzają się notorycznie. Ale po co te nerwy? Może przydałoby się zdać egzamin teoretyczny od nowa? Przetestować swoją wiedzę. Aplikacji, programów w sieci z przykładowymi zadaniami naprawdę nie brakuje.

Przypomnę, kiedy do przystanku wiedeńskiego podjeżdża tramwaj, kierowcy nie mogą wjechać na platformę. To działa w obydwie strony, gdy nie ma tramwaju, nie może na niej również przebywać pieszy.

Zdarza się oczywiście, że samochody zatrzymują się na czerwonym świetle, gdy tramwaju jeszcze nie ma. Dziwi mnie jednak, że niektórzy ruszają, gdy piesi próbują wysiąść z pojazdu lub do niego się dostać. 

reklama

To kompletny brak wyobraźni. Ale najwyraźniej nie liczy się bezpieczeństwo, tylko zyskanie 30 sekund. A to najbardziej mnie bawi, gdy rozpędzone auto wyprzedza mnie z piskiem opon, choć do spowalniających ruch raczej nie należę. I spotykamy się po chwili na najbliższym możliwym czerwonym świetle. Ot, taka oszczędność czasu.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Najciekawsze wiadomości z Łodzi i aglomeracji łódzkiej w jednym miejscu. Codziennie ciekawe treści specjalnie dla Ciebie! Zobacz co się dzieje Dziś w Łodzi Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama