reklama
reklama

TuŁódź – Szalone miasto! Tym razem o strzelaninie i walce z bandytami

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

TuŁódź – Szalone miasto! Tym razem o strzelaninie i walce z bandytami - Zdjęcie główne

Zdarzenie opisano w dzienniku informacyjno-politycznym „Rozwój” wydawanym w latach 1897-1931 w Łodzi. (fot. Redakcja TuŁódź) |wiadomości łódzkie|Łódź|TuŁódź

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Zainspirowani publikacją Jacka Kusińskiego pt. „Szalone miasto” nurkujemy w odmęty historii Łodzi z lat 1884-1918. Niezwykła formuła cyklu reportaży pozwoli lepiej zrozumieć  rewolucyjne przemiany miasta, a także poznać jego dawnych mieszkańców i ich zwyczaje. Tym razem przedstawimy jedną z kryminalnych kart historii Łodzi.
reklama

!reklama!

Włamania,brutalne rozboje, strzelaniny a nawet morderstwa, to sytuacje, z którymi mieszkańcy Łodzi przełomu wieku XIX i XX co jakiś czas musieli się mierzyć. Wycinek prasowy pochodzi z dziennika informacyjno-politycznego „Rozwój” związanego z Narodową Demokracją, wydawanego w latach 1897-1931 w Łodzi.

„Rozwój” nr 205, 9 września 1911 r.

Walka z bandytami

Róg ulicy Pustej i Widzewskiej 51, pamiętny głośną obroną bandyty Dłużewskiego, stał się dzisiaj znowu widokiem walki z bandytami. O godzinie pół do 12 w południe ulicy Pustą w kierunku Widzewskiej szedł agent wydziału śledczego 45-letni Michał Kosiorek w towarzystwie strażników Bojarskiego i ubranego po cywilnemu Jana Grygorjewa.

W tym samym czasie ulicą Widzewską od strony Głównej szło trzech ludzi. Policyanci i owi ludzie spotkali się na rogu Pustej i Widzewskiej. Nieznajomi, ujrzawszy Kosiorka i jego towarzyszy dobyli rewolwerów i poczęli strzelać kładąc Kosiorka trupem na miejscu.

Widząc to, policyanci, towarzyszący Kosiorkowi dobyli także rewolwerów, jednocześnie zaś na odgłos strzałów wybiegł z fabryki Silbersteina strażnik fabryczny.

Bojarski i Grygorjew dali strzały do bandytów raniąc silnie jednego z nich, jednocześnie kula bandytów raniła Bojarskiego w nogę. Grygorjewowi zaś inna rozerwała marynarkę. Po tych strzałach bandyci rzucili się do ucieczki, Grygorjew zaś puścił się za nimi w pogoń bezskuteczną. Na miejsce wypadku zjechały władze policyjne i śledcze, oraz karetka Pogotowia.

Kula bandycka trafiła Kosiorka w oko i przeszła na wylot, wysadzając mózg. Służył on w policyi poprzednio w warszawskiej, następnie łódzkiej od lat 18. Pozostawił żonę i dzieci.

Raniony bandyta zeznał, że nazywa się Józef Dębski i jest stróżem domu nr 68 przy ulicy Brzezińskiej. Znaleziono przy nim dwa magazyny brauningowe, w woreczku zaś od pieniędzy 53 naboje brauningowe. Ma on przebitą klatkę piersiową i dwie rany w plecach. W zeznaniach swych plącze się z lekka i nie chce wyjawić nazwisk swych towarzyszów. Ulokowano go pod silną strażą w szpitalu św. Aleksandra.

Siemiona Bojarskiego, strażnika umieszczono w szpitalu Czerwonego Krzyża.

Zajście powyższe wywołało ogromny popłoch wśród mieszkańców domów sąsiednich, zamykano na gwałt sklepy i bramy. Jak się zdaje, bandyci szli z jakimś z góry określonym celem. Wskazuje na to duży zasób amunicyi znaleziony przy Dębskim. Walka z policyantami powstała w skutek tylko przypadkowego spotkania.

Cała publikacja dostępna tutaj. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama