- Pokój będzie wyposażony w kamery i mikrofony - mówi Joanna Paduszyńska, prezes fundacji. - Rozmowę z dzieckiem przeprowadzi doświadczony terapeuta. Dzięki rejestracji będzie ona później pełnowartościowym dowodem w postępowaniu sądowym. Za ścianą będą mogli przysłuchiwać się jej np. prokurator i sędzia.
Fundacja "Słonie na balkonie" powstała ponad 10 lat temu, żeby wspierać dzieci w tzw. kryzysach psychicznych, czyli po próbach samobójczych, ofiary przestępstw i po stratach, czyli śmierci bliskiej osoby. Obecnie ma pod opieką blisko pół tysiąca osób w wieku od kilku do 18 lat, z całego województwa łódzkiego. Nazwa powstała trochę w kontraście do celu działania organizacji - żeby dobrze się kojarzyła, zaciekawiała, rozbawiała - w końcu słoń to symbol szczęścia, co ma oznaczać, że problemy psychiczne da się opanować.
- Po pandemii liczba naszych pacjentów wzrosła o 150 proc. - opowiada Joanna Paduszyńska. - Świadczy to tylko o tym, że zaburzenia psychiczne istnieją naprawdę i mogą prowadzić do bardzo poważnych chorób, np. depresji.
W fundacji pracują terapeuci, psychologowie i psychiatra. Od poniedziałku do piątku w godz. 15 - 20 działa też Telefon Wsparcia dla Rodziców i Opiekunów: 800 800 602.
- Żeby pomóc dziecku po traumie, trzeba pracować nie tylko z nim samym, ale z całym jego otoczeniem - podkreśla pani prezes. - To niezwykle ważne, żeby dobrze zdiagnozować, co jest przyczyną załamania, a nie będzie to możliwe bez poznania środowiska, w jakim dziecko na co dzień funkcjonuje.
Pod opieką fundacji są dzieci zarówno z dużych miast, jak i maleńkich miejscowości.
- Naszym marzeniem jest, żeby bez względu na wszystko, każde dziecko w kryzysie psychicznym miało dostęp do pomocy - dodaje Joanna Paduszyńska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.