Po ostatnich wyborach samorządowych Zjednoczona Prawica rządzi wspólnie w sześciu sejmikach. O ile marszałkami zostali działacze PiS, to część pozostałych stanowisk w zarządach przypadła politykom rekomendowanym przez Solidarną Polskę i Porozumienie.
!reklama!
Stąd dziś rodzi się problem - co dalej z sejmikami? Sytuacja w Łódzkiem przypomina tę na ostrzu noża. W tej chwili w Zarządzie Województwa Łódzkiego zasiadają marszałek Grzegorz Schreiber (PiS), wicemarszałkowie Piotr Adamczyk (PiS) i Zbigniew Ziemba (PiS). Ale członkowie zarządu to także Robert Baryła z Solidarnej Polski i Andrzej Górczyński z Porozumienia.
PiS w sejmiku województwa łódzkiego ma minimalną większość. Na 33 radnych prawicowa koalicja dysponuje zaledwie 17 mandatami. Do klubu PiS należy trzech koalicjantów z Solidarnej Polski i Porozumienia: Włodzimierz Fisiak (Porozumienie), Edward Kiedos (Solidarna Polska) i Ewa Wendrowska (Solidarna Polska). Po ich odejściu Prawo i Sprawiedliwość dysponowałoby 14 głosami wobec 33. Rozpad koalicji oznaczałby zatem utratę większości w sejmiku.
Utrata większości nie oznacza, że opozycja natychmiast przejmie władzę w regionach. Do odwołania marszałka potrzeba co najmniej 3/5 głosów ustawowego składu sejmiku w głosowaniu tajnym. Ani w Łódzkiem, ani nigdzie w Polsce opozycja nie będzie dysponować taką większością.
Źródło: onet.pl, dorzeczy.pl, lodzkie.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.