Zawalił się strop pustostanu na Świętego Jerzego na łódzkim Polesiu
Straż pożarna i policja zostały powiadomione o zdarzeniu przed godz. 10 w poniedziałek 8 sierpnia.
- Zgłoszenie dotyczyło zawalonych stropów w pustostanie - mówi st. kpt. Arkadiusz Plich, dowódcza akcji z KM PSP w Łodzi. - Na miejsce przybyła najbliższa jednostka ratowniczo-gaśnicza, a także specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza. Chodzi o to, by wykluczyć to, że w środku znajdowały się jakieś osoby. Czekamy na psy tropiące.
Częściowo zawaleniu uległy strony w budynku, odpadł też fragment elewacji i elementy konstrukcyjne. To mogło naprawdę zakończyć się gorzej.
- Jeśli ktoś przechodziłby tędy w chwili zdarzenia, mógłby odnieść obrażenia. Ewakuowaliśmy dwie osoby z sąsiedniego budynku - dodaje strażak.
Ulica Świętego Jerzego jest zablokowana od Cmentarnej w kierunku ulicy Legionów.
- Jejku, dobrze, że nic się nie stało. Słyszałam huk, jakby zderzyły się dwa auta albo wybuchła butla z gazem - słyszymy od okolicznej mieszkanki.
- Ludzie nie mają gdzie mieszkać, a oni doprowadzili to do takiego stanu. Przecież od wielu lat ta kamienica stoi pusta - dodaje kolejna.
W kamienicy na Bałutach runął dach
Przypomnijmy, że w niedzielę 7 sierpnia zawalił się dach kamienicy przy Głowackiego 8. W środku na szczęście nikogo nie było. To budynek prywatny, ale zarządzany przez Zarząd Lokali Miejskich.
- Wydałem ustną decyzję o natychmiastowej rozbiórce tego budynku - mówi w rozmowie z TuŁódź.pl Bohdan Wielanek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Łodzi. - Powinny zostać rozebrane dwie kondygnacje tego budynku.
Miasto twierdzi, że firma rozbiórkowa może przystąpić do prac w każdej chwili.
- Firma jest gotowa, by w każdej chwili, nawet dziś, przystąpić do rozbiórki budynku. Zarząd Lokali Miejskich czeka na decyzję Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Łodzi, która określi zakres prac (czy budynek ma być rozebrany w całości, czy tylko jego część) - informuje Biuro Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta Łodzi.
Na rozbiórkę czekają mieszkańcy sąsiedniej kamienicy, przy Organizacji WiN. Zostali bowiem ewakuowani.
- Śpimy na podłodze u siostry. Wśród nas jest też tata na wózku inwalidzkim. Czekamy na powrót do domu - mówi pani Justyna.
Temat będziemy monitorować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.