Główne profile Łodzi na Facebooku są znane ze swojego odważnego stylu publikowania w praktycznie całej Polsce.
Kontrowersyjne posty w mediach społecznościowych Łodzi - internauci oburzeni
W ostatnich latach nie zabrakło kontrowersyjnych postów, które dotyczyły m.in. Bałut, które po upadku półkilometrowej asteroidy miałby być wycenione na dwa złote, a także głośnej akcji organizowanej wraz z łódzkim komikiem Rafałem Paczesiem pt. "J**** biedę" - cała akcja miała zachęcić do dołączenia do programu "Karta Łodzianina".
Do publikacji następnego kontrowersyjnego posta na oficjalnych profilach Łodzi w mediach społecznościowych doszło w czwartek 8 lutego 2025 r.
Chodzi o nagranie z kamery jadącego po trasie W-Z tramwaju, które zostało opatrzone tekstem:
- Pewnie siedzisz na kiblu. Masz, pojeździj sobie tramwajem
- czytamy pod nagraniem widocznym na oficjalnych kanałach Łodzi w mediach społecznościowych.
Sam filmik pochodzi sprzed wielu lat, świadczy o tym widoczny tramwaj linii 12B, który od dawna już nie kursuje.
fot. screen z profilu Łodzi na Facebooku
Dodatkowo w poście na Facebooku w opisie nagrania znalazł się opis "Nie musicie dziękować". W komentarzach zawrzało. Co piszą internauci?
- Jednego dnia wspominacie na profilu Danutę Szaflarską, piszecie w kulturalnym tonie o wybitnej aktorce a drugiego wyskakujecie z tekstem "Pewnie siedzisz na kiblu...". Czy tylko mnie to zgrzyta? Tego profilu nie da się obserwować
- komentuje pani Marzena.
- "Pewnie siedzisz na kiblu" to oficjalne hasło marketingowe UMŁ?
- pyta pan Maciej.
- UMŁ - kiedy wydaje się, że osiągnęliście dno, okazuje się, że kolejnego dnia stukacie w nie od spodu
- komentuje pan Cezary.
- A wiecie, że kilka tysięcy mieszkań w Łodzi nie ma dostępu do kibla? A wiecie, że będąc na mieście nie da się za bardzo usiąść na kiblu, bo zwyczajnie nie ma publicznych toalet?
- pisze Martyna Urbańczyk z partii Razem.
Nie brakuje jednak komentarzy, w których internauci gratulują doboru treści.
- To się nazywa content idealnie dopasowany do bieżących potrzeb
- pisze jeden z internautów pod postem na Instagramie.
- Dawno nie jeździłem Waszymi tramwajami, a było fajnie! Ta rolka mnie zachęca, żeby przyjechać do Łodzi i znowu wsiąść w tramwaj
- dodaje inny internauta.
O stanowisko w sprawie publikacji na oficjalnych profilach Łodzi w mediach społecznościowych poprosiliśmy Urząd Miasta Łodzi.
Łódzki magistrat tłumaczy publikację kontrowersyjnych postów
Jak tę akcję tłumaczą urzędnicy?
- Dziękujemy za zwrócenie uwagi na nasz post i zaangażowanie w dyskusję
- brzmi odpowiedź z Urzędu Miasta Łodzi.
I dalej:
- Naszym celem jest komunikowanie inwestycji miasta – takich jak remonty ulic, rozwój transportu czy inne zmiany w przestrzeni publicznej – w sposób dostosowany do różnych grup odbiorców. Łódź to miasto dla wszystkich, dlatego w naszych mediach społecznościowych od lat stosujemy zróżnicowany język, aby jak najlepiej docierać do mieszkańców, także tych młodych.
Miasto przyznaje, że słowa użyte w postach faktycznie mogły kogoś urazić.
- Oczywiście moglibyśmy ograniczyć się do oficjalnych komunikatów czy infografik, ale zależy nam na tym, by miejskie informacje były przystępne i angażujące, choć czasem wzbudzają emocje. Użyte w poście słowa faktycznie mogły kogoś urazić
- dodają urzędnicy.
Za publikację postów przeproszono.
- Nie było to naszym zamiarem – jeśli tak się stało, przepraszamy. Przyznajemy, że mogliśmy wybrać bardziej neutralne słownictwo i określenia, nie tracąc przy tym sensu przekazu
- podsumowuje publikację postów z podpisem "Pewnie siedzisz na kiblu. Masz, pojeździj sobie tramwajem" Urząd Miasta Łodzi.
O komentarz do całej sytuacji poprosiliśmy Sebastiana Drobczyńskiego, eksperta ds. wizurenku.
- Potraktowałem to na początku jako żart, albo włamanie hakerów
- mówi Sebastian Drobczyński, konsultant polityczny, ekspert ds. wizerunku i komunikacji kryzysowej.
I dodaje:
- Nie potrafię w sposób racjonalny wytłumaczyć co mogło przyświecać koncepcji tego typu kampanii informacyjnej. Żeby zrozumieć tę strategię kampanii musiałbym się położyć, żeby zejść do tego poziomu.
W opinii Drobczyńskiego od zasięgów i udostępnień znacznie ważniejszy jest wizerunek miasta.
- Obawiam się, że może to być niekorzystne dla miasta, bo mieszkańcy po prostu nie zrozumieją tego przekazu.
- dodaje ekspert.
I zaznacza:
- Jeżeli wyznacznikiem działu promocji miasta pod kątem zasięgu są tutaj liczby, to jest jeden element. Pamiętajmy jednak, że ważniejsza jest kwestia budowania wizerunku pod kątem mieszkańców, ale i także inwestorów
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.