Pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego rozpoczął strzelanie w piątkowym meczu przeciwko Odrze w Opolu. Łodzianie wygrali bardzo pewnie i przekonująco, a duży wkład w to zwycięstwo miał pomocnik Rycerzy Wiosny, Michał Trąbka:
- Patrzymy na tą ligę w ten sposób, że powinniśmy z niej awansować i taki jest nasz cel. Wykonaliśmy pierwszy krok do tego upragnionego celu, mam nadzieję, że będziemy to kontynuować i w każdym meczu będziemy dominować nad przeciwnikiem i zdobywać trzy punkty. Dużo łatwiej nam się grało, ponieważ szybko strzeliliśmy pierwszą bramkę. To trochę ustawiło mecz. Potem dołożyliśmy drugą i kontrolowaliśmy grę. Aczkolwiek pod koniec pierwszej i na początku drugiej Odra miał optyczną przewagę. Na szczęście nie daliśmy sobie strzelić bramki i ruszyliśmy z kontrą na 3:0 i później była nasza pełna kontrolna. Dominowaliśmy nad przeciwnikiem i graliśmy to co chcemy. Fajnie, że nasza drużyna strzela dużo bramek i mam nadzieję, że będziemy to kontynuować w kolejnych meczach - powiedział Trąbka dla ŁKS TV
!reklama!
W poprzednim sezonie najbardziej bramkostrzelnym napastnikiem w drużynie ŁKS-u był Łukasz Sekulski, który zdobył jednak zaledwie 4 gole. Teraz po pierwszym meczu Łukasz Sekulski i Samu Corral mają już w dorobku po jednej bramce. Być może ten sezon pod względem liczb będzie lepszy dla biało-czerwono-białych snajperów:
- Najbardziej cieszy mnie moja bramka, ale patrząc przez pryzmat całego zespołu fajnie, że nasze dwie „dziewiątki” w pierwszej połowie Samu, w drugiej Sekul strzelili bramki i to jest fajne. Mam nadzieję, że nasi napastnicy będą strzelać bramki co mecz. Jak strzela się bramki to od razu pewność siebie rośnie, pomimo tego, że mam duże zaufanie trenera i dzięki temu czuję się pewniej na boisku i więcej mi przez to wychodzi - zdradził Michał Trąbka.
Zwycięstwa pomogą z pewnością piłkarzom ŁKS-u odbudować pewność siebie, którą zatracili w ekstraklasie. Na najwyższym szczeblu rozgrywek Łódzki Klub Sportowy triumfował zaledwie sześciokrotnie i aż 25 razy zawodnicy z al. Unii schodzili z boiska pokonani. Teraz podopieczni Wojciecha Stawowego wygrali wyjazdowy mecz w lidze pierwszy raz od 13 miesięcy i wszyscy kibice ŁKS-u mają nadzieję, że na tym się nie skończy:
- Zwycięstwa będą nas nakręcać. Jak są zwycięstwa to jest lepsza atmosfera w zespole. Pomimo tego, że nie było ich dużo w Ekstraklasie atmosfera przed pierwszą ligą była optymistyczna. Kolejne zwycięstwa będą nas jeszcze bardziej nakręcały i dzięki temu uda nam się zrealizować cel - powiedział Trąbka.
- Kibice jeździliby z nami na każdy mecz gdyby nie sytuacja z wirusem w kraju. Jak dla mnie piłka nożna to gra i przede wszystkim kibice. Gdy są to od razu jest inna atmosfera na boiskach. Fajnie, że powoli wchodzą na stadiony i na pewno ułatwia to nam grę. Mam nadzieję, że w następnym meczu to powtórzymy i znów wygramy. Chciałbym wszystkich zaprosić i mam nadzieję, że będzie znowu taka ofensywna gra i znów strzelimy tyle bramek - zakończył 23-latek.
Pomocnik Rycerzy Wiosny schodził w piątkowym meczu z boiska z lekkim urazem, ale sam piłkarz zdradził, że nie jest to nic groźnego i w następnym meczu będzie gotowy do gry:
- W poprzednim tygodniu nie trenowałem przez cały tydzień, bo miałem uraz przywodziciela. Pewnie to gdzieś się odbiło i złapały mnie skurcze w obu łydkach i nie byłem w stanie kontynuować gry. To nie jest nic poważnego i na 100% będę normalnie w treningu - uspokaja kibiców Michał Trąbka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.