Tradycyjnie zapraszamy najpierw do przypomnienia sobie przebiegu meczu zarówno w RELACJI LIVE jak i RELACJI POMECZOWEJ, a także warto zajrzeć do WYPOWIEDZI, w których możecie przeczytać co do powiedzenia miał m.in. trener Widzewa Marcin Kaczmarek, oraz znajdziecie wszystkie bramki z tego meczu.
Przypominamy także skalę: piłkarzy oceniamy w od 1 do 10, gdzie 1 to katastrofa, 5 to średni, a 10 to wybitny występ.
PATRYK WOLAŃSKI – OCENA: 4
Ponownie brak czystego konta u Patryka Wolańskiego i niestety, po części sam jest on sobie winny. O ile przy rzucie karnym nie miał wiele do powiedzenia, gdyż został on wykonany bardzo pewnie (choć wyczuł rywala i był blisko obrony), to przy pierwszej bramce dla Górnika golkiper Widzewa nie najlepiej ustawił się w bramce, ułatwiając zadanie Wojciechowskiemu. Na plus dla Wolańskiego idą z pewnością dobre interwencje przy strzale Baranowskiego z pierwszej połowy i Banaszaka z końcówki drugiej części spotkania.
ŁUKASZ KOSAKIEWICZ - OCENA: 5
W spotkaniu z Górnikiem prawy obrońca Widzewa nieco obniżył loty, choć zagrał bardzo podobnie jak z Olimpią. Przez większość czasu obecny na połowie rywala, niestety jego dośrodkowania wciąż nie przynoszą takiego zagrożenia, jakie powinny. Dodatkowo, w spotkaniu z Górnikiem wiele zagrań Kosakiewicza kończyło się już na pierwszym rywalu, stąd nieco niższa ocena.
SEBASTIAN RUDOL - OCENA: 2
Nie tego oczekiwaliśmy od zawodnika z takim bagażem ekstraklasowych doświadczeń. Stoper łodzian sam przyznał po meczu, że w sytuacji w której sprokurował karnego powinien wybijać piłkę, a nie próbować ją przyjąć. Na jego konto zapisać można także groźną sytuację z 90 minuty, kiedy Banaszak bez problemu wyprzedził Rudola w walce o piłkę i tylko dzięki dobrej interwencji Wolańskiego mecz nie zakończył się porażką.
DANIEL TANŻYNA - OCENA: 5
Drugi ze środkowych obrońców zdecydowanie utrzymuje przyzwoity poziom gry. Gdyby nie dwie stracone bramki i ostatecznie wynik remisowy, ocena Tanżyny byłaby wyższa. Dobrze wybijał piłkę z własnego pola karnego i był po prostu pewniejszy od Rudola, choć również przydarzyło mu się zanotować stratę. Czy przy pierwszej bramce mógł zrobić więcej, goniąc Wojciechowskiego? Trudno powiedzieć.
MARCEL PIĘCZEK - OCENA: 4
Kolejny zawodnik Widzewa, który zaprezentował się gorzej niż w poprzednim spotkaniu. Ponownie zanotował stratę, która zakończyła się golem dla rywali – dużo dalej od bramki niż w meczu z Olimpią, ale za to otwierającą szerszą drogę w jej stronę. Tym razem niestety Marcela nie broni wejście ofensywne, takie jak w spotkaniu z Olimpią, gdzie razem z Ameyaw wypracował okazję bramkową Robakowi. Niewiele jednak brakło, a miałby na swoim koncie asystę, jednak jego świetne podanie w pole karne fatalnie zmarnował Mąka.
MICHAEL AMEYAW - OCENA: 3
Skrzydłowy łódzkiego zespołu po lepszym spotkaniu w Elblągu znów wrócił do gorszego grania. Był zagubiony na boisku, co objawiało się także w tym, jak koledzy z drużyny zwracali mu uwagę w trakcie spotkania. Miał za zadanie schodzić do środka, aby robić miejsce dla Kosakiewcza, co się udawało. Niestety, kiedy otrzymywał piłkę, najczęściej nie potrafił przyspieszyć akcji. Piłkarze na swoje oceny pracują również wspólnie i podobnie jak w przypadku Pięczka, Ameyaw mógłby dopisać sobie drugą asystę w tym sezonie, gdyby jego bardzo dobre dośrodkowanie wykorzystał Wolsztyński – tak się jednak nie stało.
BARTŁOMIEJ POCZOBUT - OCENA: 3
Kłopoty w środku pola towarzyszą Widzewowi w każdym meczu i nie inaczej było także tym razem. Mało widoczny Poczobut nawet jeśli dobrze odebrał piłkę i nawet ruszył z nią do przodu, nie potrafił później celnie zagrać do kolegów. Na ocenę jego gry wpływa niejako obserwacja drugiego ze środkowych pomocników. Adam Radwański udzielał się w ofensywie i próbował kreować grę, ale często było go także widać w obronie, pomiędzy środkowymi obrońcami. To pokazuje, że jego partnera, który odpowiada za destrukcję, brakowało na swoim miejscu.
ADAM RADWAŃSKI - OCENA: 5
Radwański w meczu z Górnikiem tłumów nie porwał, choć bardzo się starał i cały czas był pod grą. Na obniżenie jego oceny znów wpływają niecelnie zagrania do kolegów, a także straty piłek, które mogły skończyć się naprawdę źle. Na obronę młodego reżysera gry mamy jednak to, że dużo walczył i potrafił dobrze zagrać w odbiorze, co powinno być zadaniem jego kolegi ze środka pola. Podobnie jak w meczu z Olimpią był często faulowany i to on rozpoczął akcję bramkową na 1:2. Dobrym prostopadłym podaniem do Wolsztyńskiego przeszył drugą linię Górnika, a napastnik Widzewa skrzętnie to wykorzystał, oddając piłkę Robakowi i notując asystę przy jego bramce.
CHRISTOPHER MANDIANGU - OCENA: 4
W założeniach taktycznych na to spotkanie Mandiangu miał szeroko grać lewą stroną i wchodzić w pojedynki jeden na jeden, aby później dograć przed bramkę rywali. Niestety, piłkę od kolegów dostawał dość rzadko, a nawet jeśli już miał ją przy nodze, nie działało ani rozegranie z kolegami, ani wspomniane wcześniej pojedynki z rywalami. Kilkukrotnie jednak zdołał przebić się i wywalczyć choćby rzut rożny.
MARCIN ROBAK - OCENA: 7 ⭐
Pierwszy z piłkarzy Widzewa, który zanotował naprawdę dobry występ i poniżej pewnego poziomu po prostu nie schodzi. Świetne przyjęcie piłki, którym oszukał obrońcę i strzał na bramkę dały gola kontaktowego. Niespełna dwie minuty później wywarł presję na bramkarzu Górnika, który popełnił błąd i wepchnął sobie piłkę do bramki. Dzięki jego doświadczeniu i umiejętnościom Widzew zapunktował w tym spotkaniu. Miał słabsze momenty, choćby wtedy, gdy schodził na bok i próbował dośrodkowywać. Pod znakiem zapytania stoi także kwestia tego, czy przy akcji na 2:2 nie faulował Patryka Rojka. Sędzia jednak uznał tę bramkę, więc tak naprawdę nie ma co roztrząsać tej sytuacji.
RAFAŁ WOLSZTYŃSKI - OCENA: 4
Niestety, drugi z napastników łódzkiego wciąż gra poniżej oczekiwań i swoich możliwości. Trzeba mu jednak przyznać, że był bardziej widoczny w tym spotkaniu i nawet próbował strzelać na bramkę Rojka. Niestety w obu przypadkach były to strzały niecelne, a uderzenie głową z 70. minuty po podaniu Ameyaw to powinien być gol. Wolsztyński zapracował sobie jednak na nieco lepszą ocenę, gdyż to on celnie zagrywał do Robaka w pierwszej akcji bramkowej Widzewa.
KONRAD GUTOWSKI - OCENA: 5
Powoli, ale systematycznie Konrad Gutowski rozpędza się i wraca do formy sprzed roku. Wszedł za Michaela Ameyaw w 73. minucie i zrobił dokładnie to co do niego należało, czyli rozruszał skostniałą lewą stronę boiska. Miał duży udział przy drugiej bramce, gdy na lewym skrzydle prostą sztuczką minął obrońcę i zagrał górną piłkę w pole karne. Choć było ono niecelne z punktu widzenia statystyki, to sprawiło zarówno obrońcy i bramkarzowi tyle problemów, że ostatecznie cała akcja zakończyła się golem. Młody skrzydłowy daje sygnał trenerowi, że jego forma rośnie i może przydać się w kolejnych spotkaniach.
ŁUKASZ ZEJDLER – OCENA: 3
Dostał więcej minut niż w Elblągu, wszedł na boisko w 62. minucie i tym razem zmienił nie Radwańskiego, lecz Poczobuta, co było sygnałem do ataku danym przez trenera Kaczmarka. Chwilę po wejściu na boisku pokazał się… faulując rywala, za co sędzia od razu ukarał go żółtą kartką. Być może dzięki temu, że zagrał kwadrans dłużej niż z Olimpią, był także bardziej widoczny, jednakże wciąż nie odciska dużego piętna na grze swojej drużyny, dalej czekamy, na prawdziwą próbkę jego umiejętności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.