Od pierwszych minut zawodnicy obu drużyn nie grali wcale tak, jakby spotkanie było tylko sparingiem. Nie brakowało zaangażowania, a także fizycznej gry, co często kończyło się faulami z jednej jak i drugiej strony. Z początku widzewiakom duże problemy sprawiał mocny pressing drużyny z Grudziądza, nie potrafili oni stworzyć sobie przez to zbyt wielu okazji bramkowych. Olimpia miała więcej okazji do strzelenia gola, częściej przebywała pod bramką Widzewa, ale klarownych sytuacji także nie miała zbyt wielu. Trochę na przekór temu co oglądaliśmy, pierwszą bramkę zdobyła drużyna z Łodzi. W 37. minucie Radwański otrzymał dobre, prostopadłe podanie, podciągnął parę metrów i wyłożył piłkę Robakowi, który bez problemu pokonał Sapelę.
!reklama!
Ledwie po 4 minutach było już 2:0! Poczobut uderzał z dystansu, zrobił to jednak nieczysto, przez co piłka trafiła do Robaka, ten odegrał ją krótko do Radwańskiego, a pomocnik łodzian bez problemu oszukał obrońcę i z kilku metrów trafił do siatki, Sapela ponownie bez szans. Widzew wykorzystał krótką chwilę dezorganizacji obrońców Olimpii dzięki czemu schodził do szatni na dwubramkowym prowadzeniu.
W drugiej połowie nie oglądaliśmy całkiem zmienionej jedenastki Widzewa, ale roszad i tak było wiele. Na boisku pozostali tylko Nowak, Pięczek oraz Radwański. W zespole z Grudziądza natomiast na boisku pozostał tylko Duriska, który pojawił się już w pierwszej połowie, wchodząc po 30 minutach. Zmiana składów więcej dobrego przyniosła piłkarzom Widzewa, którzy lepiej weszli w drugą część spotkania, nie pozwalając na wiele swoim rywalom. W 66. minucie łodzianie potwierdzili swoją przewagę. Mandiangu dograł z rzutu wolnego, jeden z obrońców podbił piłkę, lecz tak niefortunnie, że ta powędrowała do Wolsztyńskiego, który potężnym wolejem nie dał szans bramkarzowi Olimpii.
Pod koniec meczu losy zaczęły się odwracać. W 79. minucie błąd popełnił Łukasz Turzyniecki, który sfaulował rywala w polu karnym, prokurując tym samym rzut karny. Do piłki podszedł Embalo i pewnym strzałem pokonał Wolańskiego. Defensywa Widzewa wyraźnie zaczęła przysypiać, gdyż po czterech minutach było już tylko 3:2. Dobra akcja lewą stroną, dogranie przed pole karne, gdzie czekał Janczukowicz i mocnym strzałem pokonał Wolańskiego. Choć Olimpia poczuła, że ma szansę na zdobycie kolejnych bramek, to łodzianie zdołali dowieźć do końca pozytywny wynik.
Drużyna trenera Kaczmarka po raz kolejny pokazała dwa różne oblicza, co oczywiście wiąże się z przeprowadzaniem wielu zmian w takich spotkaniach. Mimo wszystko cieszy dobra postawa całej drużyny w walce z silniejszym rywalem, występującym klasę wyżej. Kolejny sparing Widzew zagra w piątek z Gryfem Wejherowo.
Widzew Łódź – Olimpia Grudziądz 3:2 (2:0)
1:0 – Marcin Robak (37.)
2:0 – Adam Radwański (41.)
3:0 – Rafał Wolsztyński (66.)
3:1 – Jose Embalo (79.)(k.)
3:2 – Piotr Janczukowicz (83.)
Widzew (I połowa): Pawłowski – Kosakiewicz, Nowak, Tanżyna, Pięczek – Poczobut, Możdżeń – Kita, Radwański, Gutowski – Robak (K).
Widzew (II połowa): Wolański – Turzyniecki, Nowak (K) (68. Tanżyna), Rudol, Pięczek (76. Becht) – Zejdler, Gąsior – Mandiangu, Radwański (68. Kita), Prochownik – Wolsztyński.
Olimpia (I połowa): Sapela – Ciechanowski, Bogusławski, Wawszczyk (30. Duriska), Szywacz, Kamiński, Frelek, Kona, Haydary, Ziętarski, Circiuma.
Olimpia (II połowa): Lewandowski – Duriska, Monterde, Strzykowski, Bogusławki (61. Wawszczyk), van Haaren, Medfai, Zawodnik Testowany, Janczukowicz, Embalo, Szeibe.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.