Jest praktycznie w każdej części miasta, a wielu mieszkańców kojarzy go głównie z graffiti. Przeważnie są to nawiązania do różnych barw klubów sportowych, ale są także inne, które opiewają nawet o poważne uczucia autorów.
Spacerując, po łódzkich ulicami, możemy spotkać różne rodzaje takich przekazów. W naszej galerii zebraliśmy przeróżne graffiti, które dotyczy różnych spraw. Niektóre wyznania są bardzo intymne, inne bardziej stonowane. Jedno jest pewne – miłość jest dla łódzkich "grafficiarzy" bardzo ważną kwestią. Od Karolewa po Piotrkowską możemy spotkać wyznania miłości do kobiet o wielu imionach.
W każdej miłości zdarza się, że trzeba powiedzieć „przepraszam”, i takie przeprosiny też, możemy znaleźć, idąc ulicami Łodzi. Zdarzają się także mnie przyjemne jak „nie ŁÓDŹ się”, prosto z ul. Piotrkowskiej, „Miłość boli” z przejścia przy pomiędzy placem Wolności a ulicą Zachodnią albo „Zuzia poryłaś mi (…)” przy przejściu na przystanku Mickiewicza – Żeromskiego. Są też takie, które niestety nie można zacytować, ale z pewnością przykuje on naszą uwagę, kiedy napotkamy go na spacerze. Sprawdziliśmy, co mówią łódzkie ulice.
Sprawdźcie naszą galerię, w której znajdziecie najlepsze teksty, prosto z łódzkich elewacji!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.