reklama
reklama

Koszmarne warunki w szpitalu Matki Polki w Łodzi. „Na podłodze jest grzyb – kiedyś linoleum było żółte”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Koszmarne warunki w szpitalu Matki Polki w Łodzi. „Na podłodze jest grzyb – kiedyś linoleum było żółte” - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźMateusz, syn pani Ewy, od kilku lat jest pacjentem Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Zdaniem mamy chłopca warunki panujące w sali pooperacyjnej nie pozwalają na umieszczanie tu ciężko chorych pacjentów. Jak do zarzutów rodzica odnosi się szpital?
reklama

Dramatyczny stan pomieszczeń oddziału chirurgii dziecięcej szpitala Matki Polki w Łodzi 

Pani Ewa jest mamą Mateusza, który od niemal czterech lat leczy się w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi w Klinice Chirurgii, Urologii Dziecięcej i Transplantologii. Chłopiec czeka na swoją dziesiątą operację. Po jej zakończeniu znów trafi na oddziałową salę nadzoru pooperacyjnego. O nagłośnienie sprawy mama Mateusza poprosiła na jednej z łódzkich grup w social mediach. 

– W Instytucie przebywamy z przerwami od prawie czterech lat, konkretnie na tym oddziale. Od kiedy tu jesteśmy, stan pomieszczeń wygląda tak, jak na zdjęciach. Nie zrobiono nic w tym kierunku, aby te warunki były chociaż przyzwoite. Nie prosimy o wielki remont, ale przyjmowane tu dzieci są poważnie chore. Mój syn w tym momencie leży w śpiączce na OIOM-ie, gdzie czeka go kolejna operacja – mówi pani Ewa Gwizdała. 

reklama

Kobieta obawia się kolejnych powrotów syna do zaniedbanej sali nadzoru pooperacyjnego. 

–  Kiedy myślę, że po operacji mamy tu wrócić, to po prostu martwię się, że jego stan zdrowia znów się pogorszy. To nie są sterylne warunki. To jest sala nadzoru pooperacyjnego, gdzie trafiają dzieci po bardzo poważnych operacjach z otartymi ranami. Pomieszczenia mają brudne ściany, na podłodze jest grzyb – kiedyś to linoleum było żółte. Nie wiem, jakie standardy spełniają te pomieszczenia i kto dopuszcza je do użytku  – tłumaczy zrezygnowana matka. 

Problemem jest nie tylko stan pomieszczeń, ale również ich niedoposażenie. W pomieszczeniach brakuje rolet tak bardzo potrzebnych szczególnie w okresie letnich upałów.  

reklama

– W tej sali nie mamy nawet rolet, które mogłyby choć trochę ulżyć przy tych temperaturach.  Sama zorganizowałam materiał podobny do tego wykorzystywanego do robienia jednorazowych fartuchów. Zawiesiłam go w oknach żeby synowi było trochę chłodniej. Pielęgniarki mówią, że od dyrekcji nie mogą doprosić się nawet rolet. Lekarze rozkładają ręce… sami nie są zadowoleni z warunków, w jakich na co dzień muszą pracować – opowiada pani Ewa. 

Kobieta zwraca uwagę, że pomieszczenia urologicznej części kliniki są w lepszym stanie. Tłumaczy, że dzieciom nie są potrzebne luksusy, ale przede wszystkim czystość i godne warunki, w których mogłyby dochodzić do siebie po operacji. 

reklama

Pomieszczenia oddziału chirurgii dziecięcej ICZMP. Szpital chce zmian, ale to potrwa 

Szpital podkreśla, że ma świadomość, w jakim stanie znajdują się pomieszczenia w Klinice Chirurgii, Urologii Dziecięcej i Transplantologii. Rzecznik ICZMP odpowiada, że remont pomieszczeń wiązałby się z wyłączeniem ich z użytku. 

– Stan sali przedstawionej na załączonych fotografiach oczywiście oceniamy negatywnie. Podłoga wymaga generalnego remontu, co spowodowałoby konieczność wyłączenia z użytkowania tej powierzchni – komentuje sprawę rzecznik prasowy ICZMP, Adam Czerwiński. 

Rzecznik tłumaczy, że Dyrekcja Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki zabiega o budowę nowego Pediatrycznego Bloku Operacyjnego z Centralną Sterylizatornią i Centrum ECMO wraz z nowymi powierzchniami dla Intensywnej Terapii i nowoczesnymi salami pooperacyjnymi. 

reklama

– Złożyliśmy wnioski o realizację inwestycji i mamy nadzieję, że jeśli zostaną zaakceptowane, prace rozpoczną się najszybciej, jak to będzie możliwe. Instytut CZMP aplikuje do realizacji w/w inwestycji w ramach Funduszu Medycznego, prace nad projektem są zaawansowane i liczymy na przyznane środków – dodaje rzecznik. 

Mimo fatalnych warunków w sali pooperacyjnej pani Ewa, matka chorego Mateusza, nie zgłosiła do tej pory sprawy do Pełnomocnika ds. Pacjenta przy Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Kobieta szczerze przyznaje, że w sytuacji ciężkiej choroby syna, po prostu zabrakło jej na to czasu i siły. W podobnej sytuacji znajduje się wielu innych rodziców. Nie ma wątpliwości, że oddziałowi potrzebny jest genralny remont. Byłoby jednak dobrze, gdyby do tego czasu szpital zadbał o to, by w oknach pomieszczeń zawisły rolety.  

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama