Czy łodzianie chętnie korzystali z miejskich rowerów?
W trakcie sezonu, łodzianie mieli do użytku 1500 jednośladów na 150 stacjach. W ciągu całego sezonu rowery miejskie były wypożyczone 151 894 razy. We wrześniu zanotowano największą liczbę wypożyczeń - ponad 52 tys. razy. Najczęśniej wypożyczanym rowerem był pojazd o numerze 40 004, który w ciągu sezonu odbył 323 podróże.Czy to dobry wynik? W 2018 r. rowery wypożyczano w Łodzi ponad 1,7 miliona razy, a rok 2019 zamknięto z niewiele mniejszą liczbą wypożyczeń. W roku 2020 rowery miejskie nie były oddane do użytku, ze względu na sytuację epidemiologiczną.
Zmniejszenie zainteresowania wśród łodzian ma podstawę w wielu czynnikach. Ogromną rolę grało opóźnienie Łódzkiego Roweru Publicznego, przez które pierwsze, łódzkie rowery zamiast pojawić się na wiosnę, pojawiły się dopiero na początku sierpnia. Całość została zrealizowana we wrześniu, 3 miesiące do zakończenia sezonu. Wielu z nas nadal pracuje lub uczy się zdalnie, przez co nie korzystamy z żadnego środka transportu. Studenci, odpowiadający za większość wypożyczeń w poprzednich latach, także pozostawali w domach. To tylko niektóre z możliwych przyczyn porażki w tym sezonie.
Opóźnienia Łódzkiego Roweru Publicznego
Miejskie rowery miały zadebiutować w Łodzi już wiosną 2021r, następnie z powodu opóźnień przesunięto termin na czerwiec. Ostatecznie Łódzki Rower Publiczny 2.0 zadebiutował 31 lipca, dopiero wtedy łodzianie mieli okazję wypożyczyć pierwsze rowery. Całość systemu – w tym wszystkie rowery oraz stacje, były gotowe dopiero na koniec września. Nie dziwi zatem, że to właśnie wrzesień był miesiącem, w którym łodzianie najchętniej korzystali z miejskich rowerów.Odpowiedzialną za opóźnienia jest firma Homeport Polska. Na firmę zostały nałożone kary umowne w wysokości 900 tys. zł. Jak tłumaczy Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, ze względu na ustawę covidową, wyegzekwowanie pieniędzy może być wyjątkowo trudne.
Co zniechęciło łodzian do korzystania z rowerów?
- To na pewno nie jest to jeden czynnik. Zdaniem eksperta przyczyną pozostaje pandemia, a w tym mniejsza liczba studentów w Łodzi. W tym roku mniej też było dojazdów do biur, bo wiele osób nadal pracowało zdalnie. Zabrakło też efektu nowości, jednocześnie konkurencję stanowiły coraz popularniejsze w Łodzi hulajnogi. – tłumaczy Hubert Barański, z zajmującej się sprawami rowerzystów łódzkiej Fundacji Fenomen.
- Nie mam przekonania, że ten rower był potrzebny – podsumowuje.
O zdanie zapytaliśmy także łodzian, którzy korzystali z miejskich rowerów w poprzednich sezonach.
- Pandemia na pewno dalej ma wpływ, wiele osób przeszło na zdalne nauczanie lub pracuje online. Nie potrzebują już dojeżdżać rowerami – opowiada łodzianka Klaudia.
- Ja właściwie nie zdążyłem jeszcze skorzystać. Ten sezon był bardzo krótki, kiedy były rowery robiło się już zimno, więc lepiej było pojechać autobusem. Poza tym, kiedy nie było rowerów, były też hulajnogi, więc zdarzało mi się z nich korzystać – skomentował Jakub z Łodzi.
- Co roku jakoś cieszyłam się na powrót rowerów, a w tym właściwie nie zauważyłam, że są. Przejechałam się może dwa czy trzy razy, bo po prostu stacja była blisko, ale nie były to regularne podróże, jak 2 lata temu – tłumaczy łodzianka Aleksandra.
Jak widać, ten rok nie był najlepszy dla miłośników wypożyczania łódzkich rowerów. Czy w przyszłym roku możemy spodziewać się zmian i braku opóźnień?
Czekamy na odpowiedź wykonawców projektu.
CZYTAJ TAKŻE: Świecące słupki w Łodzi. Po co pojawiły się w mieście?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.